Fragment exposé Prezesa Rady Ministrów wygłoszonego 12 grudnia 2017 roku

Świat powinien lepiej poznać nasz wkład w walkę o wolność i sprawiedliwość, naszą walkę o najważniejsze wartości zachodniej cywilizacji – historię sprzeciwu wobec zła. „Lecz wolnej myśli – tej już za nic nie daj” – wołał autor hymnu „Solidarności”. Nasze dzieje to jedna z najbardziej inspirujących opowieści świata. Za tą opowieścią stoją wielcy bohaterowie, o których z tej mównicy kilka dni temu mówił pan prezydent. Ale pan prezydent mówił też o konieczności odbudowania pamięci zapomnianych osób i miejsc, z którymi wiąże się historia walki o wolną Polskę. I to będziemy robić, bo praca i walka dla Polski to też historia zwyczajnych, ale niezwyczajnych ludzi. Ludzi, którzy – w obliczu dramatycznych wydarzeń – wykazali się niezłomną postawą, odwagą i męstwem. Jak setki tysięcy Polaków, którzy ratowali Żydów w czasie drugiej apokalipsy, jak gimnazjaliści walczący z komunistami w 1920 roku, czy jak tysiące bezimiennych drukarzy walczących w czasach stanu wojennego z komunizmem, jak Danuta Siedzikówna „Inka”, jak Hieronim Dekutowski ps. „Zapora”, przy odkrywaniu szczątków którego na Łączce pracowały też moje dzieci, jak Ryszard Kowalczyk, niedawno zmarły, jak Anna Walentynowicz, jak Andrzej Kołodziej, siedzący tutaj z nami na galerii, mój przyjaciel zresztą, który jako 20–letni chłopak zorganizował i utrzymał strajk w Stoczni imienia Komuny Paryskiej, w pamiętnym sierpniu 1980 roku. Albo jak moja ciocia Wacława, która tutaj też siedzi na galerii, a na której rękach umierał Marian Senger ps. „Cichy”, jeden z chłopców, którzy dokonali skutecznego zamachu na kata Warszawy, Kutscherę. To są ludzie naszej wolności. Takim ludziom zawdzięczamy wolność. Wdzięczni wobec nich, patrzymy w przyszłość, i – patrząc też na nasze najświętsze miejsce, na Grób Nieznanego Żołnierza – bierzemy ich ogień i niesiemy w lepsze jutro.

Autor: Mateusz Morawiecki