Fragment wspomnień

Najpierw mówiło się o przerzuceniu przez granicę „Zapory” i mecenasa, ale dochodziły słuchy, że liczba uczestników się powiększa. Wszelkie ostrzeżenia, o szaleństwie tych planów, na nic się zdały. Główny inicjator, mecenas, pozostał na nie głuchy. W ostatnim etapie przygotowań zbierano się w mieszkaniu państwa Skolimowskich, przy ulicy Targowej, u wylotu Kijowskiej. Chodzili po Warszawie w błogim przeświadczeniu, że nikt ich nie zna. Tymczasem Urząd Bezpieczeństwa miał ich jak na dłoni. Na punkt przygraniczny w Nysie Kłodzkiej jechali małymi grupkami, i tam wpadali jak ryby w nastawioną sieć, jedni o drugich nic nie wiedząc.

Autor: Janina Szczepkowska