Operacyjna działalność lubelskiej jednostki Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciwko zgrupowaniu „Zapory”

Celem niniejszego komunikatu jest ukazanie zmagań między innymi Jednostki Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Ziemi Lubelskiej ze zbrojnym zgrupowaniem „Zapory”, które politycznie legitymowało się przynależnością poakowską, a następnie Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Określenie „zgrupowanie »Zapory«” przyjmuję umownie, ponieważ w określeniu używanym dotychczas – „banda »Zapory«” – ta działalność się nie mieści. „Zapora” w pewnych okresach czasu był dowódcą tylko jednego dywersyjnego oddziału, ale gros jego działalności, w czasie i przestrzeni, dotyczy kierowania kilkoma bojówkami, nie tylko poakowskimi, ale również i Narodowych Sił Zbrojnych. „Zapora” korygował działania „pododdziałów” wchodzących w skład zgrupowania. „Jeśli zachodziła potrzeba”, dowodził, w czasie napadu, jednym lub kilkoma pododdziałami, połączonymi w jeden oddział. Zgrupowanie „Zapory”, w okresie swego działania, nie miało stałego stanu i osobowego składu pododdziałów. Na taki stan wpływała zmiana sytuacji politycznej w kraju. Zgrupowanie „Zapory” działało przeciwko władzy ludowej od końca 1944 roku do września 1947 roku, tj. do aresztowania „Zapory” i kilku innych dowódców band tegoż zgrupowania. Działalność zgrupowania obejmowała południowo–zachodnią Lubelszczyznę (powiaty Lublin, Lubartów, Kraśnik, Puławy, Krasnystaw, Zamość, Biłgoraj) i północno–zachodnią część województwa rzeszowskiego (powiaty Nisko, Tarnobrzeg, Kolbuszowa). Działalność koncentrowała się głównie w powiatach lubelskim, kraśnickim i lubartowskim. Wynosiło to około 50% powierzchni województwa lubelskiego i 15% rzeszowskiego. Jego działalność w okresie okupacji w zasadzie należy do pozytywnych kart w polskim ruchu oporu. Po wyzwoleniu zgrupowanie „Zapory” rozwija się i działa przeciwko władzy ludowej w dwóch odrębnych sobie okresach. Pierwszy okres trwa od końca stycznia do początku sierpnia 1945 roku. Charakteryzuje się on przynależnością polityczną do tzw. konspiracyjnej Armii Krajowej. Do czerwca tegoż roku zgrupowanie „Zapory” rozbudowuje się do około 220 ludzi, zorganizowanych w cztery kompanie: 1) „Jagody” – około 80 ludzi, rejon działania: powiat Bełżyce; 2) „Juranda” – do 70 ludzi, rejon działania: powiat Janów Lubelski; 3) „Jerzego” – Narodowe Siły Zbrojne, do 40 ludzi, rejon działania: północna część powiatu Kraśnik i powiatu Bychawa; 4) „Rysia” – do 35 ludzi, rejon działania: powiat Lublin. W amnestii 1945 roku zgrupowanie „Zapory” wychodzi z lasu i zdaje około 100 sztuk broni. Charakter działalności zgrupowania „Zapory” w tym okresie określają przybliżone dane: 20 rozbrojonych posterunków Milicji Obywatelskiej, 9 potyczek z oddziałami Wojska Polskiego, Armii Radzieckiej, Milicji Obywatelskiej i Urzędu Bezpieczeństwa, 27 rabunków obiektów gospodarczych i urzędów państwowych, grabież miejscowości Huta Turobińska, zabicie około 50 osób. Do około połowy czerwca 1945 roku bojówki „Zapory” działają w grupach zwartych. Odpierają ataki i unikają spotkań ze ścigającymi je oddziałami Trzeciej Brygady Wojsk Wewnętrznych, Urzędu Bezpieczeństwa i Armii Radzieckiej. Z przybyciem, w czerwcu 1945 roku, Trzeciej Pomorskiej Dywizji Piechoty imienia Romualda Traugutta na Lubelszczyznę, przyjmuje ona główny ciężar walki ze zgrupowaniem „Zapory”, gdyż Dziesiąty Specjalny Pułk Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Lublinie zaangażowany jest w tzw. akcji oczyszczania kolei, wraz z Urzędem Bezpieczeństwa, i działa przeciwko bandom Ukraińskiej Powstańczej Armii. Drugi okres dywersyjnej działalności zgrupowania „Zapory” rozpoczyna się w listopadzie 1945 roku, trwa przez cały 1946 rok, i kończy się we wrześniu 1947 roku. „Zapora” wykonuje zlecenia politycznego kierownictwa Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” Okręgu Lublin. „Zapora”, w 1945 roku, tworzy, podporządkowuje i kieruje bojówkami: „Cygana”, „Jadzinka”, „Lwa”, „Misia”, „Renka”, „Rusinka”, „Rysia”, „Samotnego”, „Szatana”, „Tarzana”, „Uskoka”, „Żbika” oraz 12–osobową bandą na koniach. Ogółem zgrupowanie „Zapory”, w swym rozkwicie, latem 1946 roku, składało się z 13 bojówek, o stanie do 180 ludzi. Skład i stan nie były stałe, a od początku drugiej połowy 1946 roku stale się zmniejszały, na skutek działań organów bezpieczeństwa i wojska. Uzbrojenie zgrupowania (bez band Lisa i „Rusinka”) składało się z broni: jednego ciężkiego karabinu maszynowego, około 40 ręcznych karabinów maszynowych i lekkich karabinów maszynowych, ponad 50 automatów i pistoletów maszynowych, około 50 kb i kabeków, broni krótkiej i granatów. W sumie bandy zgrupowania stanowiły poważną siłę bojową. Zgrupowanie „Zapory” w tym okresie wyrządziło państwu szkody i straty, dokonując 31 napadów na posterunki Milicji Obywatelskiej i 14 na placówki Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, odpierając uderzenia oddziałów wojskowych i organów bezpieczeństwa w 15 wypadkach, mordując i raniąc 126 funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, Milicji Obywatelskiej, Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej i członków Polskiej Partii Robotniczej, 75 żołnierzy Armii Radzieckiej i Ludowego Wojska Polskiego oraz 80 innych osób. Dokonały 9 napadów na transporty kolejowe i 71 na państwowe placówki gospodarczo–handlowe, wraz z rabunkiem mienia. Spaliły 68 zabudowań gospodarczych. Zdobyły ponad 100 sztuk broni. Operacyjne działania przeciwko zgrupowaniu i ich charakter. Stałe nasilenie działań wojska i Urzędu Bezpieczeństwa, przeciwko zgrupowaniu i innym oddziałom zbrojnego podziemia, trwało w latach 1945–1946, i do amnestii w 1947 roku. Obok wzmocnionych sił Milicji Obywatelskiej i Urzędu Bezpieczeństwa, w województwie lubelskim, które między innymi Państwowy Komitet Bezpieczeństwa uznał za strefę najbardziej zagrożoną, oraz wojsk Ministerstwa Obrony Narodowej – Trzeciej Pomorskiej Dywizji Piechoty, Piątego Pułku Piechoty z Drugiej Dywizji Piechoty i Czterdziestego Drugiego Pułku Piechoty z Jedenastej Dywizji Piechoty, działającej w północnej Lubelszczyźnie – aktywną działalność, wraz z Lubelską Jednostką Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, prowadzą – kierowane do walki ze zbrojnym podziemiem na Lubelszczyźnie – pododdziały Kieleckiej, Bydgoskiej i Mazowieckiej Jednostki Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, oraz stale współdziałające z nimi grupy operacyjne z Rzeszowskiej Jednostki Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Do stycznia 1946 roku jednostki Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Wojska Polskiego na Lubelszczyźnie prowadzą działania każda w swojej strefie odpowiedzialności, określonej przez dowódcę Siódmego Okręgu Wojskowego, i według swego planu, na podstawie danych Wojewódzkich Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego i Powiatowych Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego. Na podstawie opracowanego, w styczniu 1946 roku, przez Sztab Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, planu działania na miesiąc luty, do działań przeciwko podziemiu, w województwie lubelskim, użyto: Piątego Batalionu Operacyjnego Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Rzeszów, Ósmego Batalionu Operacyjnego Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Kielce, Dziesiątego Batalionu Operacyjnego Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin, dwóch batalionów Trzeciej Pomorskiej Dywizji Piechoty i jednego korpusu pancernego Wojsk Ochrony Pogranicza. Rozpoczęte, z dniem 4 lutego 1946 roku, działania miały charakter rajdów rozpoznawczych i propagandowo–agitacyjnych. Działający przeciwko bandom „Pająka”, „Zapory” i „Wira”, Piąty Batalion Operacyjny Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Rzeszów, w sile 358 ludzi, pod dowództwem kapitana Kanona, w dniach 17–25 lutego 1946 roku, w powiatach Janów Lubelski, Kraśnik i w południowej części puławskiego, zlikwidował dwóch bandytów, ranił czterech, schwytał i aresztował 246. Zatrzymał 82 współpracowników i podejrzanych o współpracę z bandami. Podobne wyniki osiągnęły pozostałe grupy operacyjne. Do spotkań ogniowych z większymi oddziałami podziemia nie dochodziło. Działania jednostek nie były koordynowane przez jedno kierownictwo w województwie, co również umożliwiało bandom unikanie wymierzonych w nie ciosów. Poważna zmiana w systemie zwalczania podziemia zbrojnego nastąpiła z chwilą powołania Wojewódzkiego Komitetu Bezpieczeństwa, na mocy wytycznych operacyjnych Państwowej Komisji Bezpieczeństwa (numer 00167/III z 29 marca 1946 roku). Opracowany plan Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego przewidywał w pierwszym etapie (od 24 kwietnia do 24 maja 1946 roku) likwidację band Ukraińskiej Powstańczej Armii i „Orlika”. W punkcie trzecim „zniszczenie bandy »Wolności i Niezawisłości« »Zapory« w rejonie południowego Lublina i w północnej części powiatu Kraśnik”. Dalej plan zakładał „zniszczenie najbardziej aktywnych obecnie band »Wolności i Niezawisłości«, które przeprowadzają akty dywersyjne w centrum województwa i zagrażają bezpieczeństwu ważnych połączeń komunikacyjnych na Warszawę i Kraśnik”. Do operacji przeciwko zgrupowaniu „Zapory” użyto grup operacyjnych Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin i odwodu, w sile 200 ludzi, z Siódmego Pułku Piechoty i Piątego Pułku Artylerii Lekkiej Trzeciej Pomorskiej Dywizji Piechoty. Wydzielone grupy operacyjne wyjeżdżały na akcje w miarę pojawiania się konkretnych danych o pobycie bojówki w danym rejonie. Ilość żołnierzy biorących udział w wypadzie zależała od przewidywanego zadania. Celem wojska było likwidowanie band w rejonie takich to miejscowości danej gminy. W akcjach operacyjnych, przeciwko „Orlikowi” i „Zaporze”, przeprowadzonych, w maju 1946 roku, w powiecie puławskim (12 akcji), lubelskim (8 akcji) i kraśnickim (1 akcja), zlikwidowano trzech, raniono trzech i ujęto 53 bandytów. Aresztowano 25 współpracowników band, zatrzymano 15 podejrzanych o współpracę. Z charakterystycznych akcji przeciwko zgrupowaniu „Zapory” odnotujmy działania grupy operacyjnej kompanii szkolnej, w sile 50 ludzi, w dniach 15–17 maja 1946 roku, w rejonie Kraśnika. W wyniku działań ujęto 6 współpracowników i 5 podejrzanych o współpracę. Dnia 20 maja 1946 roku grupa operacyjna Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin, w sile 50 ludzi, prowadziła akcję w miejscowości Sporniak, gmina Konopnica, powiat Lublin. Z chwilą podchodzenia grupy operacyjnej do wsi, znajdująca się tam bojówka „Rysia” zbiegła do lasu. W wyniku zorganizowanego pościgu raniono jednego bandytę, a podczas rewizji we wsi znaleziono 4 kabeki i 2 MP. Sprawozdanie Wydziału Operacyjnego Siódmego Okręgu Wojskowego stwierdziło, w sprawie realizacji planu zwalczania podziemia za maj 1946 roku, iż „banda »Zapory« została zepchnięta na południe, w Lasy Janowskie”. Po okresie „zacisza”, w drugiej połowie czerwca 1946 roku, „Zapora” postanowił skoncentrować swe oddziały w Lesie Zawieprzyckim, powiat Lubartów, by dokonać przeglądu i określić nowe zadania. Koncentracja miała odbyć się 3 lipca 1946 roku. Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego Lublin posiadał dane o powyższej koncentracji, i w przybliżeniu o jej sile. Zaplanowana została operacja, w której użyto sił: Dziesiątego Samodzielnego Batalionu Operacyjnego Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin, w sile 400 ludzi, stacjonującego w Lubartowie, dowodzonego przez kapitana Lipińskiego, i grupy żołnierzy Siódmego Pułku Piechoty Trzeciej Pomorskiej Dywizji Piechoty. Operację rozpoczęto 3 lipca 1946 roku o godzinie 2:00, zakończono 4 lipca 1946 roku o godzinie 14:00. Wojska wyprzedzają koncentrację zgrupowania. Jednak dochodzi do starcia wojska z bojówkami „Renka”, „Jadzinka”, „Rysia” i „Uskoka”. W wyniku ogniowego starcia bojówki rozpierzchły się, tracąc pięciu zabitych. Zlikwidowany został konny oddział „Zapory”. Zdobyto 2 ręczne karabiny maszynowe, 2 pistolety maszynowe, 4 pistolety wojskowe, 11 koni i 15 rowerów. Z grup operacyjnych zginął jeden żołnierz i jeden został ranny. Dowództwo Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin, oceniając przeprowadzoną operację, stwierdziło, że: „wytyczony cel operacji nie został osiągnięty, tzn. przemieszczająca się w lesie banda nie została zlikwidowana, ponieważ przy zetknięciu z naszymi wojskami otwartego boju nie przyjęła”. Podkreślić trzeba, iż dane były dostateczne, by właściwie pokierować operacją. Wiedziano o czasie koncentracji band i oceniano ich stan na około 100 ludzi, co niewiele odbiegało od prawdy. Zastosowanie tylko przeczesywania lasu ugrupowaniem w linię nie mogło doprowadzić do innego wyniku niż ten, który osiągnięto. Jednak następstwem między innymi tej operacji, i wzmożonych działań innych grup operacyjnych, było, iż bojówki „Zapory”, unikające spotkań z grupami operacyjnymi, odeszły w swoje rejony, bardziej konspirując się, a „Zapora”, na czele pododdziałów „Renka”, „Jadzinka” i „Misia”, w sile ponad 40 ludzi, około 20 lipca 1946 roku, odszedł za San, w województwo rzeszowskie. Z początkiem sierpnia 1946 roku rzeszowskie władze bezpieczeństwa stwierdziły na swym terenie pobyt oddziału „Zapory”, który współdziałał z bojówkami Lisa i „Rusinka”. Wojsko Bezpieczeństwa Wewnętrznego Rzeszów wydzieliło grupę operacyjną, składającą się z około 50 żołnierzy, z zadaniem ścigania dywersantów. Kilka razy doszło do spotkań z oddziałem „Zapory”, który szybko zmieniał rejon przebywania i – nie ponosząc większych strat – uchodził tropicielom z pola widzenia. We wrześniu 1946 roku oddział „Zapory” ścigała grupa operacyjna złożona z 18 funkcjonariuszy Powiatowej Komendy Milicji Obywatelskiej, 19 pracowników Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i 70 żołnierzy Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Rzeszów, stacjonujących w Leżajsku. W wyniku działań rozpoznawczo–pościgowych grup operacyjnych, oddział „Zapory” przekroczył San, uciekając w Lasy Janowskie. Dnia 22 marca 1946 roku, o godzinie 5:00, grupa ścigająca dopędziła bandę w miejscowości Świnki, powiat Kraśnik, i atakując ją, stoczyła półgodzinną walkę. Oto wyjaśnienia złożone w tej sprawie przez adiutanta „Zapory”, „Zawadę”: „W miejscowości Świnka zaatakował nas oddział wojska. Oddział nasz, ostrzeliwując się z broni maszynowej, wycofał się na łąkę, rozłożył się w tyraliery i zaatakował wojsko. Po krótkiej akcji wycofaliśmy się w głąb lasów, wracając w Lubelskie”. Według danych Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego Mielec, oddział „Zapory” stracił dwóch zabitych i dwóch rannych, których zabrał ze sobą. Z grupy ścigającej jeden został ranny, po czym grupa operacyjna powróciła do miejsca postoju. Z dniem 31 lipca 1946 roku, na podstawie opracowanego przez Wojsko Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin planu, w województwie lubelskim rozpoczęto pięć operacji przeciwko bojówkom. Na terenie powiatów Lublin i Kraśnik działała ciągle, aż do października 1946 roku, grupa operacyjna, w sile 100 ludzi, z Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin, pod dowództwem kapitana Starszowa. Grupa operacyjna, na podstawie danych Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego oraz własnego zwiadu, wykonywała akcje operacyjne, aresztowania i zatrzymania osób podejrzanych o współpracę z reakcyjnym podziemiem. Na terenie określonym grasowaniem bojówek zgrupowania „Zapory” działały jeszcze dwie grupy operacyjne z Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin, w sile do 50 ludzi każda, które wyjeżdżały na akcje w miarę napływu danych o ruchach grup, oraz działały grupa operacyjna Siódmego Pułku Piechoty Trzeciej Pomorskiej Dywizji Piechoty i grupa operacyjna Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Warszawa, stacjonująca w Opolu Lubelskim. W kilku wypadkach doszło do ogniowej styczności operujących grup z bojówkami podziemia. Meldunki operacyjne Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin i Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Warszawa mówią w większości o pojedynczo ujętych członkach bojówek, aresztowanych i zatrzymanych współpracownikach lub podejrzanych o współpracę z podziemiem. Na alarm o zasadzce pod Krężnicą i napadzie na wieś Moniaki, w dniu 24 września 1946 roku, przez zgrupowanie „Zapory”, zorganizowany został pościg przez grupę operacyjną Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin. Grupa operacyjna, nocą, 25 września 1946 roku, dopędziła bojówkę w miejscowości Kępa i w wyniku walki zlikwidowała czterech bandytów. Zaatakowany oddział rozpierzchł się. „Zapora”, po naradzie z Inspektorem Inspektoratu Lubelskiego „Wolności i Niezawisłości”, zdając sobie sprawę z niekorzystnej sytuacji swoich grup, wysłał oddział „Jadzinka” i „Samotnego” w powiat zamojski, a bojówkę „Misia” w rejon Janowa Lubelskiego. Dowództwo Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin, oceniając sytuację, za wrzesień 1946 roku, w województwie lubelskim, szczególnie biorąc pod uwagę działalność zgrupowania „Zapory”, stwierdziło, że: „Stan sytuacji uległ poważnemu pogorszeniu. Aktywność działalności wszystkich band wzrosła niesamowicie. W taktyce band na czoło wysuwa się działalność terrorystyczno–rabunkowa. Grupy, które do tej pory były 4–6 osobowe, teraz składają się z 40–60 ludzi i atakują nawet oddziały wojskowe. Nikłe rezultaty, otrzymane z przeprowadzonych akcji operacyjnych, są wynikiem ujemnego ustosunkowania miejscowej ludności do wojska, wzbudzanego przez propagandową działalność band, oraz słabej pracy sieci zwiadu agenturalnego Urzędu Bezpieczeństwa”. Trzeba przyznać, że dowództwo Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin poniekąd właściwie oceniało istniejącą sytuację. Ale składanie winy za niepowodzenia operacyjne na ujemny stosunek ludności do wojska wydaje się daleko nieusprawiedliwione. Zrozumiałe, że dokonywanie tak dużej ilości aresztowań i zatrzymań nie mogło przynosić pozytywnego stosunku ludności do organów władzy i wojska. Natomiast podana druga przyczyna wydaje się być trafnie określona. Z początkiem października podjęto nowe działania. Grupy operacyjne Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin i Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Bydgoszcz oraz oddziały Ministerstwa Obrony Narodowej, stacjonujące w województwie lubelskim, prowadzą działania bezpośrednio w terenie zagrożonym przez zbrojne podziemie. Miejsca postoju grup są szybko zmieniane, w stosunku do danych o ruchach i przebywaniu bojówek, co zmusza je do przebywania w zakonspirowanych melinach. O skutkach działania grup operacyjnych i sytuacji w oddziale zgrupowania „Zapory” zacytuję wyjątek z pamiętnika „Drania”, członka bandy „Samotnego”: „Piłatka (w powiecie Biłgoraj). Poniedziałek, 4 listopada 1946 roku. Około południa ruszyliśmy na Wierzchowiska, gdzie spodziewaliśmy się roboty, gdyż Bezpieczeństwo nękało nas, całą przeszłą noc, warkotem samochodów i strzałami. Nic nie znalazłszy w wiosce, zrobiliśmy konie i ruszyliśmy na dalsze kwatery. Lecz i tu resort nękał nas, ogniem karabinów i ręcznych karabinów maszynowych, chociaż zrobiliśmy około 20 kilometrów. Kolonia Krzanowska. Wtorek, 5 listopada 1946 roku. Jeszcze dziś jesteśmy mokrzy. Bezpieczeństwo szuka nas, a wkoło słychać warkot maszyn. Siedzimy na kwaterach cicho i popijamy bimberek”. Operacyjna działalność oddziałów Urzędu Bezpieczeństwa i grup operacyjnych wojska, przeciw zgrupowaniu „Zapory”, od Referendum do wyborów do sejmu, przyniosła wyniki: zlikwidowano 27, ujęto 176 bandytów. Aresztowano 108 współpracowników i zatrzymano 225 podejrzanych o współpracę. Działalność ta przyczyniła się do poważnego zmniejszenia zgrupowania „Zapory”. Rozkład zgrupowania „Zapory”. O tempie działań świadczyć mogą straty, które zadano zgrupowaniu w okresie od 3 do 20 lutego 1947 roku. Zabito 7 i ujęto 154 bandytów. Ujęto 84 współpracowników i 150 podejrzanych o przynależność do bojówek „Zapory”. Ujęto 12 dezerterów i zatrzymano 15 innych osób. Zdobyto broń: 1 ręczny karabin maszynowy, 21 kb, 7 pistoletów maszynowych, 17 pistoletów wojskowych, 2 sztuki innej broni, 16 granatów i 500 sztuk amunicji. Drugim skutkiem działań przeciw zgrupowaniu było przysłanie przez „Zaporę” łącznika do dowództwa Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego Lublin. Za jego pośrednictwem prosił on o przerwanie działań, by w ogłaszanej amnestii dokonać ujawnienia oddziałów zgrupowania. Jednak ujawnianie pododdziałów „Zapory” szło opornie, ponieważ prawie do końcowego okresu amnestii, która obowiązywała od 22 lutego do 25 kwietnia 1947 roku, nie było rozkazu, w tej sprawie, z Okręgu „Wolności i Niezawisłości” Lublin. Zgrupowanie „Zapory” było, w ręku Okręgu „Wolności i Niezawisłości” Lublin, materiałem przetargowym, za cenę którego chciano wyprowadzić z zakładów zamkniętych osoby, których amnestia nie wyprowadzała z więzień. Władze państwa przychyliły się do propozycji rozmów ze sztabem „Zapory”, przyjmując nawet warunek rokowania „równego z równym”, za cenę rozładowania terenu. Do takich rozmów doszło dwukrotnie, w miejscowości Bełżyce. Pierwszy raz w marcu, a drugi w maju – pomimo iż termin ustawy amnestyjnej wygasł. Według niepełnych danych, w okresie amnestii, ze zgrupowania „Zapory” ujawniło się ponad 152 ludzi. Z dowódców jego ujawnili się „Wisła”, „Jadzinek”, „Samotny” i „Duch”. „Zapora” podpisał deklarację amnestyjną, lecz nadal pozostawał w konspiracji. We wrześniu 1947 roku ze zgrupowania „Zapory” pozostało: do piętnastu ludzi z bandy „Uskoka”, czterech z bandy „Rysia”, pięciu z bandy „Renka” – pod dowództwem „Kędziorka”. Jednostka Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego z Lublina długo jeszcze z nimi walczyła. Z chwilą opuszczania przez „Zaporę” Lubelszczyzny, przekazał on dowództwo „Uskokowi”. 16 września 1947 roku władze bezpieczeństwa aresztowały „Stefana” – Inspektora Inspektoratu Lublin „Wolności i Niezawisłości”, „Zaporę” – dowódcę band „Wolności i Niezawisłości” w województwie lubelskim, „Zawadę” – adiutanta „Zapory”, „Rysia”, „Żbika” i trzech innych. Pozostałe grupki nie stanowiły już żadnej zwartej siły. Do 1949 roku zlikwidowana została banda „Uskoka”, w 1951 roku – banda „Żelaznego”, w 1954 roku – banda „Kędziorka”. Walka ze zgrupowaniem „Zapory” była długa i ciężka. Zgrupowanie, mimo iż obejmowało około 200 ludzi działających w bandach, wywierało swe wpływy na dość znaczną część społeczeństwa województwa lubelskiego. Kontrrewolucyjna działalność tego zgrupowania pociągnęła za sobą śmierć około 400 osób.

Autor: Hubert Kępski