Kazimierz Pastuszak, zamieszkały przy ulicy Słonecznej 46/3, 66–400 Gorzów Wielkopolski. Gorzów Wielkopolski, dnia 11 października 1993 roku. Życiorys. Urodziłem się 18 marca 1924 roku w Niedrzwicy Dużej. Syn Piotra i Janiny z domu Baranowskiej. Szkołę podstawową ukończyłem w 1939 roku. Należałem do harcerstwa i „Orląt”. W 1939 roku zostałem przyjęty do Szkoły Podoficerskiej dla Małoletnich w Nisku, której nie rozpocząłem z powodu wojny. Wiosną 1942 roku rozpocząłem pracę na kolei, jako robotnik torowy. W maju 1942 roku zostałem przyjęty w szeregi Armii Krajowej, a 31 maja 1942 roku zostałem zaprzysiężony przez komendanta placówki Armii Krajowej, porucznika Szczepana Żelaznego ps. „Żaba”. Do plutonu dołączyłem z własną bronią (kabek + trzy granaty obronne), którą przechowywałem od września 1939 roku. Latem 1943 roku ukończyłem kurs podoficerski (komendantem był porucznik „Klon”). Obok szkoleń brałem również udział w akcjach sabotażowych na kolei, a poza tym w akcji likwidacji „własowców” na stacji Zemborzyce, jak również w zdobywaniu broni. Od czerwca 1944 roku, wraz z plutonem, w zgrupowaniu Armii Krajowej, pod dowództwem majora cichociemnego „Zapory”, brałem udział w akcji „Burza”. Po wejściu wojsk bolszewickich nastąpiły aresztowania żołnierzy Armii Krajowej przez N.K.W.D.. Na moją prośbę komendant „Żaba” skierował mnie do Komendy Rejonowej Służby Ochrony Kolei w Rozwadowie, gdzie komendantem rejonowym był porucznik Armii Krajowej, Witold Stefek. W Rozwadowie służyłem od 1 września 1944 roku. Następnie zostałem przeniesiony do Tarnobrzegu, i dalej do Kochanówki, koło Dębicy. W Tarnobrzegu dołączyli do mnie porucznik Kazimierz Pawłowski ps. „Nerw” i Jan Cynke ps. „Kat”. Po ofensywie styczniowej w 1945 roku, w grupie pięciu żołnierzy Armii Krajowej, zostałem wysłany, na rozkaz komendanta „Zapory”, do Komendy Rejonowej Służby Ochrony Kolei w Dęblinie, z zadaniem organizowania amunicji i broni z transportów kolejowych. W miesiącu kwietniu 1945 roku, na skutek denuncjacji przez jednego ze strażników (Stefan Bardecki), nastąpiły aresztowania. Mnie, z trzema kolegami, udało się uciec (dezercja). Wyjechałem na Zachód, do Myśliborza, gdzie 15 listopada 1945 roku zostałem aresztowany, na podstawie listu gończego z Dęblina. W obawie przed dostaniem się w ręce N.K.W.D., po trzech dniach uciekłem z aresztu. Zacząłem się ukrywać, zmieniając nazwisko na Wacława Baranowskiego. Ukrywałem się najpierw w Łagowie, u kolegi z konspiracji, Henryka Węcława, a od marca 1946 roku u kolegi porucznika Kazimierza Pawłowskiego ps. „Nerw”, w Rybnicy, koło Jeleniej Góry. W pierwszych dniach maja 1946 roku udaliśmy się z porucznikiem „Nerwą” w Lubelskie, gdzie dołączyłem do Zgrupowania Wolność i Niezawisłość majora „Zapory”. Zostałem przydzielony do plutonu porucznika „Jadzinka”, a następnie porucznika „Renka”. W oddziale porucznika „Jadzinka” uczestniczyłem w następujących walkach obronnych: w lipcu 1946 roku w Antonówce, koło Żukowa, powiat Krasnystaw – walka z Urzędem Bezpieczeństwa i Korpusem Bezpieczeństwa Wewnętrznego; w sierpniu 1946 roku w Puszczy Sandomierskiej we wsi Świtaki – walka z Urzędem Bezpieczeństwa i Korpusem Bezpieczeństwa Wewnętrznego; pod koniec sierpnia 1946 roku w Ostrowach Tuszowskich – walka z N.K.W.D.; we wrześniu 1946 roku pod Krężnicą Okrągłą – walka z Urzędem Bezpieczeństwa i Korpusem Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W grudniu 1946 roku zostałem wysłany do Warszawy, gdzie między innymi spotkałem się z matką. 9 grudnia 1946 roku zostałem aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa na Woli. Aresztowano także moją matkę i kuzyna. Po miesiącu śledztwa matkę i kuzyna zwolniono, a mnie przewieziono do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Lublinie, przy ulicy Krótkiej. Dzięki staraniom matki, a w ich wyniku interwencji kapitana „Wisły”, i ustawie amnestyjnej, w dniu 12 kwietnia 1947 roku, zostałem zwolniony z aresztu, a w dniu 14 kwietnia 1947 roku ujawniłem się przed Komisją Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Lublinie.
Autor: Kazimierz Pastuszak