Protokół przesłuchania Edmunda Tudruja z 25 września 1947 roku

Protokół przesłuchania podejrzanego. Będzin, dnia 25 września 1947 roku. Oficer śledczy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie, Chimczak Eugeniusz, porucznik, przesłuchał podejrzanego: Tudruja Edmunda ps. „Mundek” (personalia w aktach). Pytanie: Co zrobiliście z bronią, którą kazał wam zabrać z terenu wasz dowódca, „Ryś”? Odpowiedź: W połowie kwietnia 1947 roku, z rozkazu mego dowódcy, „Rysia”, zabrałem broń maszynową, w ilości pięciu sztuk ręcznych karabinów maszynowych, która była własnością oddziału „Szatana”. Tą bronią opiekowałem się przez miesiąc czasu. W drugiej połowie maja 1947 roku, z oddziału „Szatana”, którym ostatnio dowodził, i dowodzi nadal, „Jasio”, przyjechało dwóch chłopców, tj. sam „Jasio” i „Mietek”. W Wojciechowie zabrali ode mnie cztery ręczne karabiny maszynowe, mówiąc przy tym, że nie ujawnili się i dlatego ta broń jest im potrzebna. Pozostał mi tylko jeden automat, który, jak odjeżdżałem na odpoczynek, zdałem „Rysiowi”. Pytanie: Na jakim terenie znajduje się grupa „Jasia” i ilu liczy ludzi? Odpowiedź: Ostatnio grupa „Jasia” (dawniej „Szatana”) znajduje się na terenie powiatu lubartowskiego i liczy około dziesięciu ludzi. Z tych, co ja znam … Tudruj Edmund. –2–. … to są tam: Maleszka Jan ps. „Jasio”, jako dowódca grupy, Rojek ps. „Mietek”, Maleszka Adolf ps. „Adolf”, ps. „Edek” – gruby, ps. „Edek” – szczupły, i brat „Edka” – szczupłego. Nazwiska ani pseudonimu jego nie znam. Natomiast „Julek” i „Tęcza” zostali bezpośrednio pod dowództwem „Rysia”. Pytanie: Powiedzcie, gdzie spędzaliście swój urlop wypoczynkowy? Odpowiedź: Przez cały czas, tj. przez okres od końca maja 1947 roku do września 1947 roku, jeździłem po zachodnich terenach Polski. Byłem miesiąc czasu w Zakopanem, przez trzy tygodnie byłem we Wrocławiu, byłem w Wałbrzychu, w Szczecinie, w Poznaniu. Nocowałem w domach noclegowych, z braku znajomych. Od „Rysia” na ten cel otrzymałem 65000 złotych. Pytanie: Kogo macie, ze znajomych, na zachodnich terenach Polski? Odpowiedź: W Bydgoszczy mam rodzonego brata, Tudruja Stanisława, który pracuje w Prokuraturze Rejonowej Wojska Polskiego jako sędzia, i jest w stopniu majora. Pytanie: Kiedy ostatnio widzieliście się ze swoim bratem, i co jemu jest wiadomo o waszej pracy konspiracyjnej? Odpowiedź: Z bratem ostatnio widziałem się w marcu 1946 roku w Lublinie, jak był jeszcze w Wojsku Polskim. Brat mój wiedział o tem, że jestem w bandzie leśnej i że pracuję w konspiracji. Na tym przesłuchanie przerwano. Protokół, zapisany zgodnie z moimi zeznaniami, przeczytałem i podpisuję. Zeznał: Tudruj Edmund. Przesłuchał: Chimczak.