Protokół przesłuchania podejrzanego. Będzin, 24 września 1947 roku. Oficer śledczy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie, porucznik Jerzy Kędziora, przesłuchał podejrzanego: Dekutowskiego Hieronima ps. „Zapora” (personalia w aktach). Pytanie: Jakie dyspozycje i od kogo otrzymaliście w związku z wyjazdem zagranicę i pozostawieniem broni maszynowej i uzbrojonych ludzi z waszych oddziałów w terenie? Odpowiedź: W nocy z 2 na 3 września 1947 roku, we wsi Obliźniak–Zagaje, powiat puławski, odbyłem spotkanie z „Borutą” i „Stefanem”. Do spotkania doprowadził „Stefan”. Na spotkaniu tym, między innymi, „Boruta” stwierdził, iż istnieje nowa organizacja, nazwy jej nie może podać, on zaś jako dawny Inspektor, i w imieniu tej organizacji, stwierdza, iż ludzie zagrożeni muszą usunąć się z terenu. W związku z tym, iż ja jestem zdekonspirowany i zagrożony, organizacja ta zaleca mi usunąć się z terenu, najlepiej wyjechać zagranicę, zaś broń zamelinować i podległych mi ludzi i oddziały przekazać do dyspozycji organizacji. Stwierdził również, iż są możliwości przejścia zagranicę, oraz, żeby przygotować się, a 10 bieżącego miesiąca da mi dokładne informacje. Umówiliśmy kontakt na 10 bieżącego miesiąca w Wólce Łubkowskiej (w czwartym domu od lasu, u Jasia Kuropatwiaka), gmina Karczmiska, powiat Puławy. Na spotkaniu tym miał być „Ryś”, „Renek”, ja, i miałem podać „Borucie” kontakt na „Uskoka”. W nocy z 10 na 11 bieżącego miesiąca, w umówionym miejscu, odbyłem spotkanie z „Borutą” i „Stefanem”. „Rysia” nie mogłem ściągnąć, a zamiast „Renka” w odprawie tej brał udział … Dekutowski Hieronim. … „Kędziorek”. Wówczas również podałem „Borucie” następujący kontakt stały na „Uskoka”: Skiba Irena, Kolonia Kijany, gmina, zdaje się, Kijany, powiat lubartowski – hasło: „Przywiozłem list dla »Zdzicha«” – wówczas ona wyraża zgodę i można przekazać jej list do „Uskoka”, lub prosić o osobiste spotkanie się z „Uskokiem”. „Borucie” chodziło o osobiste spotkanie się z „Uskokiem”. W sprawie kontaktu z „Rysiem”, na powyższym spotkaniu, ja stwierdziłem, że nie mogę go wychwytać. „Stefan” zaś stwierdził, iż będzie mógł skontaktować się z nim i spotka się z nim przypuszczalnie w Warszawie. Pytanie: Podajcie, szczegółowo, treść i przebieg powyższego spotkania? Odpowiedź: Odprawa powyższa trwała dwie i pół do trzech godzin. Najpierw, przy obecności „Stefana”, przeprowadził ze mną rozmowę „Boruta”, po czym wzywałem kolejno moich ludzi – tych, co mieli ze mną wyjechać zagranicę i tych, co mieli pozostać – i przeprowadzaliśmy z nimi kolejno rozmowy, polecając wszystko zachować w ścisłej tajemnicy. Poza tym, ludziom, którzy mieli, razem ze mną, wyjechać zagranicę, rozdaliśmy dokumenty fałszywe, wyrobione przez „Stefana” i „Borutę”. Na wstępie tejże odprawy „Boruta” stwierdził, iż została zawiązana nowa praca, kolega „Zapora” i kto jeszcze z jego ludzi chce jechać, może jechać, resztę ludzi przejmie organizacja. Akcje likwidacyjne będą wstrzymane, zachowa się spokój, broń maszynową zamelinuje się (to już mówił w obecności „Kędziorka”). „Kędziorka” pytał również, czy będą możliwości zrobienia akcji dochodowych dla Komendy, gdyż potrzebne jej są pieniądze. Stwierdził również, iż „Kędziorek” musi mieć dojście do wszystkich melin broni maszynowej podległych mu oddziałów. Jeśli chodzi o akcje dochodowe, „Kędziorek” stwierdził, iż będzie się starał, ale jest ciężko. Dekutowski Hieronim. Strona 3. Dodaję przy tym, iż na poprzedniej odprawie z „Borutą” przekazałem mu już 50000 złotych z akcji dochodowych. Na tejże odprawie, „Boruta” dał mi pokwitowanie na tą sumę, podpisane jakąś literą, „B1”, „K1” czy „W1”, nie pamiętam dokładnie, i stwierdził, że to wszystko mało, że trzeba więcej pieniędzy. Następnie wzywaliśmy moich ludzi i pytaliśmy, czy chcą jechać zagranicę, czy nie, i to, co stwierdziłem powyżej. Wtedy też „Boruta” umówił sobie kontakt z „Kędziorkiem” na 20 września, godzina 24:00, na stacji kolejki wąskotorowej Niezabitów. Na spotkanie to „Boruta” miał przyjechać jeszcze z kimś z Komendy – z kim, tego nie powiedział. Pytanie: Kiedy i kto przekazał „Borucie” kontakt na „Rysia”, czy jego następcę? Odpowiedź: 13 lub 14 września bieżącego roku, w Warszawie, na lokalu na Pradze, ulica Targowa 15 mieszkania 103, spotkałem się ze „Stefanem”, po tym z „Borutą”, i on, zdaje się, powiedział mi, iż zgłoszą się tutaj „Ryś” i „Bór”, i żeby zostawił na siebie kontakt – na piśmie – „Bór”. Następnie, do tego mieszkania, przyszli „Bór”, „Ryś”, jego przyjaciółka, Tosława, „Mundek”, „Junak” i pod koniec „Zawada”. Wówczas „Ryś” stwierdził, iż rozmawiał ze „Stefanem” i razem z nami pojadą zagranicę on sam, „Mundek”, „Junak” i „Zawada”. Wówczas też stwierdził, iż jako jego następca zostaje w terenie „Bór”. „Bór” zostawił na piśmie kontakt na siebie i – w myśl zalecenia „Boruty” – pismo to pozostawiłem na tymże lokalu. Dekutowski Hieronim. Na tym przesłuchanie przerwano. Protokół odczytałem i jest zgodny z moimi zeznaniami. Dekutowski Hieronim. Przesłuchał: Jerzy Kędziora, porucznik.