Protokół przesłuchania podejrzanego. Będzin, 3 października 1947 roku. Oficer śledczy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie, porucznik Jerzy Kędziora, przesłuchał podejrzanego: Dekutowskiego Hieronima ps. „Zapora” (personalia w aktach). Pytanie: Podajcie w jakich organizacjach podziemnych braliście udział i kto, w poszczególnych okresach czasu, był waszym bezpośrednim przełożonym, oraz z kim z „góry” organizacji utrzymywaliście kontakty? Odpowiedź: W okresie od wyzwolenia Lublina, tj. od lipca 1944 roku, do grudnia 1944 roku, brałem udział w konspirującej części organizacji „Armia Krajowa”, i podlegałem bezpośrednio dowódcy „oddziałów partyzanckich” „Armii Krajowej” na Inspektorat Lubelski – kapitanowi „Młotowi”. Od niego też otrzymywałem wszelkie instrukcje i nastawienia odnośnie dalszej działalności konspiracyjnej oddziałów „Armii Krajowej”. Równocześnie utrzymywałem kontakt z Inspektorem Inspektoratu Lubelskiego konspiracyjnej części „Armii Krajowej” – podpułkownikiem „Nurtem”, i jeśli nie otrzymałem kiedy nastawienia i wskazówek od „Młota”, to dawał mi je „Nurt”. W końcu 1944 roku „Młot” został aresztowany, a po tym „Nurt”. Od tego czasu, do kwietnia lub początku maja 1945 roku, podlegałem Komendzie Okręgu „Armii Krajowej”, lecz nie miałem z nimi łączności, zaś działalność … Dekutowski Hieronim. Strona 2. … terrorystyczną oddziały moje prowadziły w myśl ostatnich dyrektyw „Nurta” – nie wstępować do wojska, ukrywać się i w razie groźby aresztowania używać broni przeciw tym, którzy chcą aresztować, odbijać aresztowanych, zarówno z aresztów czy więzień, jak również w czasie ich transportowania. W końcu kwietnia lub w początkach maja 1945 roku Komenda Okręgu Lubelskiego konspiracyjnej organizacji „Armia Krajowa” nawiązała ze mną kontakt, przez porucznika „Lota” i moich ludzi – „Opala” i „Juranda”, i od tego czasu, do lipca 1945 roku, bezpośrednio podlegałem Komendantowi Inspektoratu Lubelskiego, którego pseudonimu nie pamiętam. Wszystkie instrukcje i rozkazy, w formie pisemnej, otrzymywałem przez wyżej wymienionego „Lota”. Po tym, w lipcu 1945 roku i sierpniu 1945 roku, na wezwanie pułkownika „Wira”, zlikwidowałem swoje oddziały, zdałem broń – około dwieście sztuk, ludzi posłałem do ujawnienia się. Po tym, dopiero w grudniu 1945 roku, nawiązałem kontakt z organizacją „Wolność i Niezawisłość” i podporządkowałem się, wraz z podległymi mi ludźmi, rozkazom Inspektora Inspektoratu Lubelskiego „Wolności i Niezawisłości” – „Junga”. Z „Jungiem” odbyłem dwie odprawy organizacyjne – w grudniu 1945 roku i w styczniu 1946 roku. Po tym, do marca 1946 roku bodajże, utrzymywałem z „Jungiem” kontakt organizacyjny przez pocztę konspiracyjną. Następnie, po aresztowaniu „Junga”, Inspektorem „Wolności i Niezawisłości” był „Boruta” i podlegałem jemu w okresie od marca … Dekutowski Hieronim. Strona 3. … do lipca 1946 roku. W tym czasie odbyłem z nim bodajże cztery odprawy organizacyjne. Po aresztowaniu „Boruty”, Inspektorem „Wolności i Niezawisłości” na Inspektorat Lubelski mianowany został Nowicki ps. „Stefan”, którego rozkazy wykonywałem w okresie od lipca czy sierpnia 1946 roku do lutego 1947 roku, a po tym nadal utrzymywałem z nim kontakty, aż do dnia zatrzymania mnie. W powyższym okresie czasu (do lutego) odbyłem z nim chyba cztery odprawy organizacyjne, podczas których dawał mi on nastawienie i dyspozycje w sprawie działania w terenie. Ponadto ze „Stefanem” utrzymywał w tym czasie kontakt mój zastępca, kapitan „Wisła”, który przekazywał „Stefanowi” szczegółowe sprawozdania z dokonywanych przez podległe mi oddziały akcji terrorystycznych i rabunkowych. Sprawozdania takie „Wisła” składał „Stefanowi” co miesiąc – na piśmie oraz ustnie podczas spotkań. Sprawozdanie takie ja osobiście złożyłem „Stefanowi” bodajże jeden raz, a to w październiku 1946 roku, podczas spotkania osobistego w powiecie puławskim, koło Kazimierza, w pewnej wsi (nazwy nie pamiętam). Przy odprawie tej był obecny i „Wisła”. Dekutowski Hieronim. Na tym przesłuchanie przerwano. Protokół odczytałem osobiście i jest zgodny z moimi zeznaniami. Dekutowski Hieronim. Przesłuchał: Jerzy Kędziora, porucznik.