Protokół przesłuchania Jerzego Miatkowskiego z 29 kwietnia 1948 roku

Protokół przesłuchania podejrzanego. Warszawa, dnia 29 kwietnia 1948 roku. Oficer śledczy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie, Chimczak Eugeniusz, porucznik, przesłuchał podejrzanego: Miatkowskiego Jerzego, syna Józefa (personalia w aktach). Pytanie: W jakich okolicznościach zapoznaliście się ze Zbyszkiem Sochackim? Odpowiedź: Ze Zbyszkiem Sochackim zapoznałem się w listopadzie 1945 roku, w czeskim obozie, w Pradze. W czasie naszego wspólnego pobytu w obozie, Sochacki opowiadał mi, że jest on partyzantem z oddziału „Zapory”, który grasuje na terenach województwa lubelskiego. Opowiadał dalej, że z „Zaporą”, jesienią 1945 roku, przekroczył granicę polsko–czeską, celem przedostania się do strefy okupacji amerykańskiej Niemiec, lecz ta wyprawa im nie udała się, gdyż na terenie Czechosłowacji został zatrzymany. Co stało się wówczas z „Zaporą”, to on nie wiedział. W grudniu 1945 roku, razem z Sochackim, przyjechałem do Polski, i z Warszawy, za jego namową, pojechałem w Lubelskie, gdzie wstąpiłem do oddziału „Zapory”, obierając sobie pseudonim „Zawada”. Pytanie: Kiedy po raz pierwszy spotkaliście się ze „Stefanem”? Odpowiedź: Ze „Stefanem” spotkałem się krótko przed referendum 1946 roku, we wsi Grądy, powiat Lublin. „Stefan” wówczas występował jako Inspektor Inspektoratu Lubelskiego „WiN”. Podczas tego … Jerzy Miatkowski. –2–. … spotkania prócz mnie był „Zapora”, „Wisła”, „Wrzos”, „Renek” i jeszcze kilku innych. „Stefan” wówczas odbył odprawę z „Zaporą”, „Wisłą”, „Renkiem” i „Wrzosem”. Mnie wówczas na tej odprawie nie było i o treści odprawy dowiedziałem się dopiero później. „Stefan” polecił nam wydrukować ulotki o treści antypaństwowej, mówiące o głosowaniu, w czasie referendum, dwa razy „nie”, a raz „tak”. Ulotki te mieliśmy rozplakatować po wioskach, w widocznych miejscach. Poza tym zaznaczył nam, że w czasie referendum mamy się tak ustosunkować do głosowania, jak i Polskie Stronnictwo Ludowe. Co było jeszcze omawiane podczas tego spotkania, to nie pamiętam. Pytanie: W jakich jeszcze napadach terrorystycznych braliście udział? Odpowiedź: W dniu 13 lutego 1946 roku, wraz z oddziałem „Zapory”, w sile ponad 15 ludzi, dokonałem napadu na przejeżdżający samochód, na szosie Kraśnik–Lublin. Wtedy zrabowaliśmy około 15 worków mąki i beczkę tranu. Wówczas byłem uzbrojony w pepeszę, inni zaś mieli ręczne karabiny maszynowe, automaty i karabiny. Poza tym przypominam sobie, że jak byłem z „Zaporą” na terenie gminy Chodel, powiat Lublin, to „Jadzinek”, z terenu powiatu zamojskiego, przysłał gońca z meldunkiem, że miał starcie z oddziałem Wojska Polskiego we wsi Albinów, powiat Biłgoraj, w styczniu albo w lutym 1947 roku. W czasie tej akcji „Jadzinek”, ze swego oddziału, … Jerzy Miatkowski. –3–. … stracił pięciu ludzi, zaś ze strony Wojska Polskiego zginęło więcej, ale ile to sobie nie przypominam. Została również wtedy zabrana, przez „Jadzinka”, radiostacja i broń, która została przy zabitych żołnierzach Wojska Polskiego. Pytanie: Z jakimi członkami organizacji „WiN” kontaktowaliście się po ujawnieniu? Odpowiedź: W okresie od maja do września 1947 roku, do mego domu, w Warszawie, przy ulicy Mokotowskiej 45, przyjeżdżał „Wisła”, „Wrzos”, „Jadzinek”, „Stefan”, i ostatnio „Zapora”. „Zapora” przyjechał do mnie z „Junakiem”, i po zakomunikowaniu mi, że chce mnie zabrać ze sobą, we trójkę pojechaliśmy na Pragę, i przy ulicy Targowej, w mieszkaniu, numeru nie pamiętam, spotkaliśmy się z „Rysiem”, „Mundkiem”, „Borem”, narzeczoną „Rysia”, Tosławą. Tam „Zapora” porozmawiał krótko z „Rysiem”, na temat naszego wyjazdu zagranicę, po czym „Ryś” odjechał do pociągu, a po krótkim czasie i myśmy opuścili mieszkanie, udając się do pociągu. Z Warszawy odjechaliśmy 15 września 1947 roku i na dzień 16 września byliśmy w Nysie. Z Nysy pojechaliśmy autem i wkrótce zostaliśmy zatrzymani. Na tym przesłuchanie przerwano. Protokół, zapisany zgodnie z moimi zeznaniami, przeczytałem i podpisuję. Jerzy Miatkowski. Przesłuchał: Chimczak.