Odpis. Przewodniczył w pierwszej instancji major Badecki Józef. Numer Sr. 904/48. Sn. Odw. S. 3709/48. Postanowienie. Najwyższy Sąd Wojskowy, dnia 4 lutego 1949 roku, w Warszawie, w składzie: przewodniczący podpułkownik Dziowgo Józef, sędzia–sprawozdawca podpułkownik Janowski Alfred, sędzia podpułkownik Warecki Józef, protokolant porucznik Kwiatkowski Jerzy, z udziałem wiceprokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej, kapitana Malika Tadeusza, rozpatrzył, na posiedzeniu niejawnym, skargi rewizyjne obrońców skazanych na wyrok Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie, z dnia 15 listopada 1948 roku, numer Sr. 904/48, w sprawie: 1) Nowickiego Władysława, syna Aleksandra, skazanego za przestępstwa z artykułów: 86 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 225 § 1 Kodeksu Karnego, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 259 Kodeksu Karnego, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 4 § 1 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 191 Kodeksu Karnego, łącznie na karę śmierci z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze i z przepadkiem całego mienia na rzecz Skarbu Państwa; 2) Dekutowskiego Hieronima, syna Jana, skazanego za przestępstwa z artykułów: 86 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, 3 punkty a) i b) Dekretu o ochronie Państwa z 30 października 1944 roku, 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 16 listopada 1945 roku, 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 9 Dekretu o ochronie Państwa z 30 października 1944 roku, 259 Kodeksu Karnego, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 3 punkty a) i b) Dekretu o ochronie Państwa z 30 października 1944 roku względnie z artykułem 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 16 listopada 1945 roku względnie z artykułem 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 225 § 1 Kodeksu Karnego, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 9 Dekretu o ochronie Państwa z 30 października 1944 roku względnie z artykułem 259 Kodeksu Karnego, 4 § 1 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 191 Kodeksu Karnego, łącznie (przy częściowym zastosowaniu ustawy amnestyjnej z 22 lutego 1947 roku) na karę śmierci z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze i z przepadkiem całego mienia na rzecz Skarbu Państwa; 3) Łukasika Stanisława, syna Feliksa, skazanego za przestępstwa z artykułów: 86 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, 3 punkty a), b) Dekretu z 30 października 1944 roku, 1 punkty 1) i 3) Dekretu z 16 listopada 1945 roku, 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 9 Dekretu z 30 października 1944 roku, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 3 punkty a), b) Dekretu z 30 października 1944 roku względnie z artykułem 1 punkty 2), 3) Dekretu z 16 listopada 1945 roku lub z artykułem 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 225 § 1 Kodeksu Karnego, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 9 Dekretu z 30 października 1944 roku względnie z artykułem 259 Kodeksu Karnego, 4 § 1 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 191 Kodeksu Karnego, łącznie (przy częściowym zastosowaniu ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 roku) na karę śmierci z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze i z przepadkiem całego mienia na rzecz Skarbu Państwa; 4) Grońskiego Romana, syna Konstantego, skazanego za przestępstwa z artykułów: 86 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, 3 punkty a), b) Dekretu z 30 października 1944 roku, 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 16 listopada 1945 roku, 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 225 § 1 Kodeksu Karnego, 9 Dekretu z 30 października 1944 roku, 259 Kodeksu Karnego, 24 § 1 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 225 § 1 Kodeksu Karnego, 225 § 1 Kodeksu Karnego, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 225 § 1 Kodeksu Karnego, 4 § 1 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 191 Kodeksu Karnego, łącznie (przy częściowym zastosowaniu ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 roku) na karę śmierci z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze i z przepadkiem całego mienia na rzecz Skarbu Państwa; 5) Tudruja Edmunda, syna Pawła, skazanego za przestępstwa z artykułów: 86 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 27 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego w związku z artykułem 225 § 1 Kodeksu Karnego, 259 Kodeksu Karnego, 4 § 1 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 191 Kodeksu Karnego, łącznie (przy częściowym zastosowaniu ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 roku) na karę śmierci z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze i z przepadkiem całego mienia na rzecz Skarbu Państwa; 6) Miatkowskiego Jerzego, syna Józefa, skazanego za przestępstwa z artykułów: 86 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 259 Kodeksu Karnego, łącznie (przy częściowym zastosowaniu ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 roku) na karę śmierci z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze i z przepadkiem całego mienia na rzecz Skarbu Państwa; 7) Wasilewskiego Arkadiusza, syna Stanisława, skazanego za przestępstwa z artykułów: 86 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, 118 § 1 i 3 w związku z artykułem 115 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, 259 Kodeksu Karnego, 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 4 § 1 tegoż Dekretu, 191 Kodeksu Karnego, łącznie (przy częściowym zastosowaniu ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 roku) na karę śmierci z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze i z przepadkiem całego mienia na rzecz Skarbu Państwa; 8) Pelaka Tadeusza, syna Władysława, skazanego za przestępstwa z artykułów: 86 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, 3 punkty a) i b) Dekretu z 30 października 1944 roku, 1 § 1, 2 i 3 Dekretu z 13 czerwca 1946 roku, 4 § 1 tegoż Dekretu, łącznie (przy częściowym zastosowaniu ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 roku) na karę śmierci z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze i z przepadkiem całego mienia na rzecz Skarbu Państwa. Najwyższy Sąd Wojskowy, na zasadzie artykułów 270, 271 § 1 punkt a) i § 2 Kodeksu Wojskowego Postępowania Karnego, postanowił: I. W częściowym uwzględnieniu skargi rewizyjnej obrońcy skazanego, wyrok Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie, z dnia 15 listopada 1948 roku, numer Sr. 904/48, w części dotyczącej oskarżonego Wasilewskiego Arkadiusza, syna Stanisława, zmienić: a) przez przyjęcie w miejsce kwalifikacji z artykułu 118 § 1, 3 w związku z artykułem 115 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego i trzykrotnej z artykułu 259 Kodeksu Karnego jednej kwalifikacji z artykułu 118 § 1 i 3 w związku z artykułem 115 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego (punkty II i III wyroku), b) przez przyjęcie w miejsce odrębnych podstaw wymiaru kary z artykułu 118 § 3 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego i trzykrotnej z artykułu 259 Kodeksu Karnego jednej podstawy wymiaru kary z artykułu 118 § 3 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego (punkty II i III wyroku), c) przez uchylenie wyroku w części dotyczącej wymiaru kary trzykrotnie orzeczonej w myśl artykułu 259 Kodeksu Karnego (punkt III wyroku). II. Z powyższą zmianą, pozostawiając dalsze wnioski skargi rewizyjnej obrońcy oskarżonego Wasilewskiego Arkadiusza, syna Stanisława, oraz skargi rewizyjne obrońców oskarżonych Nowickiego Władysława, syna Aleksandra, Dekutowskiego Hieronima, syna Jana, Łukasika Stanisława, syna Feliksa, Grońskiego Romana, syna Konstantego, Tudruja Edmunda, syna Pawła, Miatkowskiego Jerzego, syna Józefa, i Pelaka Tadeusza, syna Władysława, bez uwzględnienia, wyrok powyższy utrzymać w mocy. Uzasadnienie. I. Skarga rewizyjna obrońcy oskarżonego Nowickiego podnosi zarzut pogwałcenia przepisu artykułu 171 § 1 Kodeksu Wojskowego Postępowania Karnego, polegający na tym, że oskarżony Nowicki w śledztwie nie miał możności zapoznać się z aktami sprawy, co miało wpływ na wyrok. Z akt sprawy, karta 357, wynika, że oskarżeni, a w tym i oskarżony Nowicki, zaznajomieni zostali z materiałami śledztwa, wobec czego uznać należy, że decyzja Sądu pierwszej instancji, odmawiająca wnioskowi, tak oskarżonego Nowickiego jak i jego obrońcy, o odroczenie rozprawy, w tym celu, by ponownie dać możność oskarżonemu zapoznania się z materiałami śledztwa, była słuszna i nieuwzględnienie tego wniosku nie miało żadnego wpływu na wyrok, w sensie dla oskarżonego Nowickiego niekorzystnym. Jak zresztą z protokołu (karta 357) wynika, oskarżony Nowicki zaznajomiony został, tak jak tego wymaga artykuł 171 Kodeksu Wojskowego Postępowania Karnego, z treścią zebranych dowodów, i wtedy żadnych sprzeciwów ani wniosków nie zgłaszał. Protokół odczytania aktu oskarżenia (karta 8 tomu III) oraz wniosek skierowany do Sądu Rejonowego w Warszawie, po doręczeniu aktu oskarżenia, a naprowadzający okoliczności odciążające i dowody (karty 13, 14 tomu III) świadczą zresztą o tym, że oskarżony Nowicki zorientowany był w materiałach śledztwa. Niesłuszny jest również zarzut pogwałcenia artykułu 187 Kodeksu Wojskowego Postępowania Karnego. Okoliczności bowiem, na które świadkowie zostali powołani, obszernymi i szczegółowymi wyjaśnieniami wszystkich oskarżonych, zostały na rozprawie należycie wyjaśnione, a naświetlenie tła rozmów z Władzami Bezpieczeństwa, i całokształt działalności oskarżonego Nowickiego, tak jak i innych oskarżonych, w trakcie tych rozmów, nie budzą żadnych wątpliwości, co do celów i zamiarów tego manewru dla celów konspiracyjnych, w kierunku pogłębienia konspiracji, ograniczenia jej do kadry i wyczekiwania „korzystniejszego” momentu do ponowienia działalności. Błędne i niezgodne z treścią protokołu jest twierdzenie skargi rewizyjnej o naruszeniu artykułu 222 § 3 i 4 Kodeksu Wojskowego Postępowania Karnego. Jak bowiem wynika z protokołu (karta 73 tomu III), strony wyraziły zgodę na odczytanie dokumentów i protokołów wymienionych szczegółowo na karcie 73 tomu III akt w protokole rozprawy. Jak wynika jednak z zestawienia tych dokumentów, to Sąd, nawet bez zgody stron, mógł je na rozprawie odczytać, po myśli artykułu 223 § 1 i 2 Kodeksu Wojskowego Postępowania Karnego, a zatem zarzut ten uznać należało za całkowicie chybiony. Trafnie wyrok pierwszej instancji ustala i stwierdza właściwe oblicze oskarżonego Nowickiego, w całej działalności związanej z „rzekomym” ujawnieniem się, i prowadzonymi, w związku z „rzekomym” zamiarem rozładowania „lasów” z band winowskich, rozmowami z Władzami Bezpieczeństwa. Akcja ta bowiem jest pozbawiona w zupełności szczerego podejścia, i nosi tylko cechy usiłujące wprowadzić w błąd Władze Bezpieczeństwa, co do właściwych zamiarów lubelskich przywódców band terrorystyczno–dywersyjnych. „Rzekomy” opór dołowych komórek band, przeciwko akcji ujawnienia się, sprzeczny jest z „ową”, bezwzględnie „rzekomo” istniejącą, nie znającą wybaczenia, dyscypliną organizacyjną. Rozmowy, w związku z „rzekomym” zamiarem ujawnienia się, prowadzone między wszystkimi oskarżonymi, pod „bezwzględnym” przewodnictwem oskarżonego Nowickiego, głównego prowodyra, inspiratora i podżegacza całej zbrodniczej, przeszło dwuletniej, działalności band, systematycznego organizatora i reorganizatora tych band, uzurpującego sobie prawa rządzenia, sądzenia i skazywania na śmierć współobywateli, palenia, niszczenia i rabowania ich dobytku, nazwane „samoobroną” i „akcją dochodową”, przy całkowitym pomyleniu tych pojęć, wskazują na to, że ujawnienie się, tak Nowickiego jak i jego zbrodniczej „kompanii”, miało wyraźnie cele nieprzerywania tej działalności, a raczej ograniczenia jej do najbardziej „oddanego” elementu, a więc przejścia do jeszcze ściślejszej, jeszcze bardziej zakonspirowanej, działalności, przy pozbyciu się elementów niepewnych i wahających się, chorych i zniechęconych, przez stworzenie małych, łatwych do ukrycia w terenie, i do utrzymania, tak w terenie jak i w dyscyplinie, grup zbrodniczych, zdecydowanych na wszystko, i zaopatrzonych, przez zamelinowanie najlepszej broni, wbrew oświadczeniom składanym Władzom Bezpieczeństwa, w nowoczesne, skuteczne i dotkliwe, dla Państwa i społeczeństwa, zwłaszcza partii robotniczej i działaczy demokratycznych, środki walki orężnej. Słusznie zatem Sąd pierwszej instancji uznał, że oskarżony – wbrew ujawnieniu się – pozostawał nadal w konspiracji, i że w tym stanie rzeczy nie może korzystać z dobrodziejstwa ustawy amnestyjnej z 22 lutego 1947 roku, albowiem działalność jego trwała nieprzerwanie aż do chwili aresztowania we wrześniu 1947 roku. Z powyższego wynika niezbicie, że oskarżony Nowicki, jak również i reszta współoskarżonych, w przedmiocie przestępstwa z artykułu 86 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, nie zaniechał „dobrowolnie przestępczej działalności”, jak tego wymaga artykuł 2 § 1 punkt b) ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 roku, że zatem nie korzysta z dobrodziejstwa tego artykułu, i że wobec tego nie może mieć również do niego zastosowania artykuł 19 tejże ustawy. Błędnie dopatruje się skarga rewizyjna „interwału” w działalności przestępnej oskarżonego Nowickiego – co zresztą również dotyczyć będzie innych współoskarżonych – gdyż dla braku „dobrowolnego zaniechania przestępczej działalności” i jej permanentności nie można rozdzielać działalności oskarżonych na dwa niezależne od siebie etapy – przed ujawnieniem się i po ujawnieniu się, co jedynie usprawiedliwiałoby zastosowanie artykułu 19 ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 roku. Błędnie również skarga rewizyjna podchodzi do zagadnienia usiłowania ucieczki zagranicę. Pomijając już sprawę taktyki działalności konspiracyjnej oskarżonego Nowickiego, która polega na maskowaniu się pracą legalną – o czym świadczy jego przystąpienie do Stronnictwa Pracy, by pod tą pokrywką skuteczniej pracować i łatwiej w terenie się poruszać – zamiar ucieczki zagranicę nie jest tylko – jak tego chce obrońca – mało znacznym przekroczeniem nielegalnym granicy Państwa, ale ma dużo poważniejszy, i mocno polityczny, i antypaństwowy wydźwięk. Pozostawienie w terenie terrorystycznych komórek i zamelinowanie broni dopiero w tym oświetleniu nabierają właściwego i zrozumiałego znaczenia. Zorganizowanie ucieczki zagranicę, do ośrodków dyspozycyjnych do walki z ustrojem ludowym w Polsce – czy to amerykańskich czy też angielskich – miało na celu nie przerwanie, a kontynuowanie przestępstwa z artykułu 86 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego. Ucieczkę zagranicę, wraz ze wszystkimi współpracownikami należącymi hierarchicznie do instancji kierowniczej zbrodniczej organizacji, należy zatem rozpatrywać tylko pod tym kątem widzenia, jako jeden z objawów działalności organizacyjnej, jako przejściowe ogniwo w nieprzerwanym łańcuchu zbrodniczej działalności oskarżonych. Skarga rewizyjna usiłuje podważyć trafne ustalenia Sądu w przedmiocie winy oskarżonego odnośnie przestępstw podżegania do gwałtownych zamachów, morderstw, rabunków i tym podobnych. Z wyjaśnień oskarżonego Nowickiego wynika niezbicie, że działalność jego jako propagandzisty, a następnie Inspektora, nosi wszystkie cechy podżegania do tych zbrodni. Obojętną sprawą dla oceny tej zbrodniczej działalności jest, czy te rozkazy przychodziły z Komendy Głównej „Wolności i Niezawisłości” z Warszawy, gdyż oskarżony, przekazując te rozkazy w teren i do band leśnych, odegrał w tej sprawie swoją istotną i niepośrednią rolę. Przekazywanie do uzbrojonych band leśnych, o wyraźnie zbrodniczym nastawieniu, „wytycznych Okręgu idących po linii bezkompromisowej” (karta 37 tomu III), z prawem „rozszerzania jeszcze tych wytycznych” (karta 42 tomu III), z którego to prawa oskarżony dość szeroko korzystał – co wynika z rejestru zbrodni dokonanych przez podległe mu bandy – nie może być w tych warunkach inaczej traktowane jak podżeganie do zbrodni wymienionych w wyroku. Zaś nie cofnięcie tych rozkazów – z chwilą „rzekomego” ujawnienia się – i dopuszczenie do dalszych zbrodni przez bandy, po prekluzyjnym czasokresie amnestyjnym, jest dalszym dowodem podtrzymania tych akcji i przeczy przerwaniu przestępczej działalności, zakończonej dopiero – po ważnych kontaktach i spotkaniach konspiracyjnych, po zakopaniu broni (karta 42 tomu III) i zamiarze ucieczki zagranicę – aresztowaniem przez Władze Bezpieczeństwa. Wbrew zatem twierdzeniu skargi rewizyjnej, Nowicki ponosi pełną odpowiedzialność za obiektywnie przez Sąd ustaloną działalność, i to w czasokresie ustalonym przez Sąd. Faktycznie „kurczył działalność” band, by uczynić ją sprawniejszą, „umniejszał ich liczebność”, by podnieść ich zbrodniczą jakość, „przeciwstawiał się dzikiej akcji”, by zużyć je do akcji zorganizowanej i planowej. Nowicki „faktycznie dowiadywał się o faktach dokonanych nie raz już po paru tygodniach”, ale przecież akcje te były wynikiem jego „blankietowych” rozkazów, i oskarżony nie mógł być nimi zaskoczony, a raczej spodziewał się ich. Winę oskarżonego Nowickiego Sąd pierwszej instancji słusznie ustalił i trafnie zakwalifikował, zaś wymiar kary odpowiada w zupełności jego niepoprawności, dotkliwości dokonanych przez niego zbrodni dla społeczeństwa i ustroju ludowego, wrogości dla tego ustroju i partii robotniczej oraz bezkompromisowości i nieubłaganemu charakterowi jego zbrodniczej działalności. II. Skarga rewizyjna obrońcy oskarżonego Dekutowskiego usiłuje stworzyć koncepcję dwuetapowości działalności zbrodniczej tegoż oskarżonego, a to w przedmiocie winy, rozróżniając etap pierwszy – do dnia 4 lutego 1947 roku, zaś drugi etap – od dnia 4 lutego 1947 roku do dnia aresztowania, i stwierdzając, że objawił on, odnośnie drugiego etapu, „czynny żal”, w zrozumieniu artykułu 26 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego. Skarga rewizyjna czyni to widocznie dlatego, by rozbić tę działalność na dwa niezależne od siebie i wymagające odrębnego uznania winy etapy – przy czym ma na myśli tylko przestępstwo z artykułu 86 § 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, z których pierwszy podpadłby pod działanie ustawy amnestyjnej z 22 lutego 1947 roku, jako przerwany w dniu 4 lutego 1947 roku, zaś drugi etap usiłuje „wkleszczyć” pod działanie artykułu 26 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego. Koncepcja ta grzeszy absolutną błędnością podejścia do istoty sprawy. Oskarżony Dekutowski bowiem nie ujawnił się i chociażby z tego względu tę koncepcję należy uznać za chybioną. Z drugiej strony Sąd pierwszej instancji trafnie ustalił działalność tegoż oskarżonego, tak pod względem treści, jak i czasu, w przedmiocie przestępstwa z artykułu 86 § 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego oraz przyjętych wypadków podżegania do zamachów gwałtownych, morderstw i rabunków. Sąd pierwszej instancji wyszedł ze słusznego założenia, rozdzielając działalność oskarżonego na indywidualne zbrodnie, w których oskarżony Dekutowski brał bezpośredni udział, i na podżeganie do zbrodni popełnionych przez bandy podległe oskarżonemu, w których oskarżony bezpośredniego udziału nie brał, ale które były wynikiem jego rozkazów, zleceń i poleceń wydanych przed 4 lutego 1947 roku, a po 4 lutego 1947 roku bynajmniej – mimo „zamiaru ujawnienia się” i rozmów z Władzami Bezpieczeństwa – nieodwołanych. Oskarżony Dekutowski zatem w pełni ponosi winę za wszystkie zbrodnie popełnione również po 4 lutego 1947 roku, boć zresztą, mając bezpośredni kontakt z „dołami”, wiedział o ich zamiarze nieujawnienia się, przedostania do innych grup leśnych, wysyłania pojedynczych ludzi do ujawnienia się dla stworzenia pozoru „szczerości” akcji oraz o melinowaniu przez nich co lepszej i nowoczesnej broni, gdyż przecież nie kto inny jak on te sprawy z bandami omawiał i takie załatwianie sprawy zalecał. O nieszczerości jego podejścia do sprawy ujawnienia się świadczy chociażby ten fakt, że mimo zamiaru „rozładowania lasu”, by jego „podwładni nie przeszli na bandytyzm”, wiedząc o tym, że bandy „Uskoka” i „Renka” wyłamują się spod jego władzy i „przechodzą na bandytyzm”, jakoś nic nie uczynił, by uchronić społeczeństwo przed tymi oddziałami bandyckimi – bo już w tym momencie nie mógł mieć złudzenia co do charakteru ich działalności – i nic nie uczynił, by „jego podwładni” nie stali się „zwykłymi” bandytami. Początkowej troskliwości o „podwładnych” przeczy następny brak zainteresowania się ich moralnym obliczem. Całe zachowanie się oskarżonego Dekutowskiego po 4 lutego 1947 roku – jeżeli już będziemy operowali terminami skargi rewizyjnej – świadczy o jego nieprzejednanej działalności skierowanej przeciwko Polsce Ludowej i jej partii robotniczej, przez nieujawnienie się, ścisłe powiązanie z bandami, melinowanie broni na „korzystniejszy” moment, reorganizację podziemia, a wreszcie organizowanie ucieczki zagranicę, do swoich „mocodawców”, anglo–amerykańskich ośrodków do walki z ustrojem ludowym w Polsce, by stamtąd dalej prowadzić akcję zbrodniczą, przy pomocy pozostawionych w terenie i uzbrojonych band. Jeżeli chodzi o koncepcję podciągnięcia działalności oskarżonego Dekutowskiego pod artykuł 26 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, to – nie negując trafnych cytatów skargi rewizyjnej z naukowych dzieł – zauważa się, że artykuł 26 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego zastosowanie mieć może tylko do działalności, od której dobrowolnie odstąpiono, względnie jeżeli zapobieżono powstaniu skutku przestępnego. Tymczasem – jak wyżej wykazano – oskarżony Dekutowski, swoją działalnością, wypełnił całkowicie stan faktyczny, wymagany przez ustawę do karalności zarzuconych mu czynów, i co najważniejsze nastąpiły nawet skutki przestępnego działania. W tym stanie rzeczy w ogóle nie można mówić o „czynnym żalu”, w zrozumieniu teorii i praktyki prawa. „Czynny żal” tylko wtedy może spowodować bezkarność, w oparciu o dyspozycję artykułu 26 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, jeżeli nie wyczerpany jeszcze został stan faktyczny samoistnego czynu karalnego. Dopatrywanie się zaś „czynnego żalu”, przy przestępstwie z artykułu 86 § 1 i 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, przez ucieczkę zagranicę – mimo wyraźnego zamiaru udania się do wrogich Polsce Ludowej ośrodków dyspozycyjnych zagranicznych, powiązanie i kierownicza rola których, z polskim podziemiem, nie wymaga, wobec notoryczności tych rzeczy, żadnych wyjaśnień – nie tylko nie może być uważana za dobrowolne odstąpienie od działalności, lecz – wręcz odwrotnie – uznana być musi jako konsekwentne i zgodne z taktyką podziemia kontynuowanie zbrodniczej działalności. Biorąc wszystkie powyższe okoliczności pod uwagę, Najwyższy Sąd Wojskowy w zupełności podziela stanowisko Sądu pierwszej instancji, tak co do winy jak i kary, co do oskarżonego Dekutowskiego. Trudno bowiem uznać jako powód do złagodzenia kary okoliczność podniesioną przez skargę rewizyjną, że oskarżony nie orientował się w przemianach społeczno–politycznych w Kraju, gdyż „nawet nie miał czasu na czytanie gazety”. Snać bardzo zajęty był swoją zbrodniczą działalnością, że nie miał chwili czasu, by jako dojrzały człowiek poddać, jeżeli już nie krytyce, to przynajmniej analizie swoją działalność. Sedno sprawy tkwiło nie w braku czasu, ale w niechęci, w bezkompromisowej wrogości, w niepoprawnej abnegacji wszystkiego, co działo i dzieje się, wbrew oczekiwaniom osobników o pokroju Dekutowskiego, w Polsce Ludowej. Wbrew twierdzeniu skargi rewizyjnej, Najwyższy Sąd Wojskowy zauważa, że właśnie dlatego, że oskarżony orientował się w poczynaniach społeczno–politycznych, właśnie dlatego wypowiedział tym przemianom zdecydowaną walkę, właśnie dlatego mordował działaczy demokratycznych, właśnie dlatego dezorganizował porządek i bezpieczeństwo na poważnym obszarze Państwa, palił, grabił i prowadził wrogą dla Państwa propagandę. Czynił to jako zdeklarowany i niepoprawny wróg Polski Ludowej, w pełni świadom swej zbrodniczej działalności, gdyż – jak twierdzi na rozprawie (karta 52 tomu III) – „oddziały wojskowe nielegalnej organizacji »Wolność i Niezawisłość« to były atuty do utrzymania stanowiska naszej organizacji”. III. Błędne jest rozumowanie skargi rewizyjnej oskarżonego Łukasika, odnośnie czasu trwania przestępstwa z artykułu 86 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego. Oskarżony, kierowany tymi samymi motywami, co inni współoskarżeni, tylko pozornie zerwał z organizacją po okresie ujawnienia się, gdyż przeczą temu kontakty organizacyjne utrzymywane ze wszystkimi współoskarżonymi i bandami leśnymi, łatwość z jaką oskarżony był osiągalny dla organizacji „Wolność i Niezawisłość”, mimo że – „rzekomo” celem zerwania z organizacją – udał się na wieś w Olsztyńskie, a nadto posiadanie i przechowywanie broni, zdanej, we wrześniu 1947 roku, przed nieudanym wyjazdem zagranicę, właśnie hersztowi bandy. Wynikiem tych kontaktów było nieujawnienie się oskarżonego Łukasika, który zresztą nie miał zamiaru przerwać swojej działalności zbrodniczej, bo wynika to z jego zachowania po 4 lutego 1947 roku, a nadto z jego udziału w zamelinowaniu broni w większej ilości (karta 58 tomu III). Słusznie zatem Sąd pierwszej instancji przyjął nieprzerwany ciąg działalności przestępnej, jeżeli chodzi o artykuł 86 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, a jeżeli chodzi o broń, to sam fakt przechowywania pistoletu i melinowanie broni uzasadnia przyjęcie winy oskarżonego w ujęciu wyroku. Oskarżony, zdaniem Najwyższego Sądu Wojskowego, całkowicie zorientowany był w całokształcie działalności przestępnej bandy, wiedział o celach i zamiarach band w związku z ujawnieniem się, o melinowaniu broni i o wszystkich rozkazach, przez siebie bynajmniej nie odwołanych. Oskarżony nie tylko nie ujawnił się, ale – mimo kierowniczego stanowiska – niczego nie uczynił, co by ukróciło działalność zbrodniczą bandy sobie podległej. Wobec nieujawnienia, oskarżony Łukasik dał dostateczny dowód, że usunięcie się jego na tereny Olsztyńskiego było tylko manewrem konspiracyjnym, związanym z dekonspiracją częściową w okresie ujawnienia się. Zresztą oskarżony Łukasik zostawił bandzie i swojemu następcy, a właściwie zastępcy na czas przejściowy, na wszelki wypadek, swój adres, o czym świadczy ta okoliczność, że „Bór” przyjeżdżał do niego z raportem i sprawozdaniem. Najwyższy Sąd Wojskowy nie podziela stanowiska skargi rewizyjnej Łukasika, co do „grupowego” działania, względnie przyrównania band i ich odpowiedzialności do odpowiedzialności za przestępstwa popełnione „w tłumie”. Tego rodzaju podejście do zagadnienia prowadziłoby bowiem do stwierdzenia, że działalność w bandzie korzystałaby z pewnego rodzaju przywileju, w kierunku łagodniejszego traktowania działalności przestępnej, właśnie za to, że oparta jest na działaniu zbiorowym. Byłoby to podejście pozbawione jakiejkolwiek racji i sensu. Przyrównanie bandy do tłumu – w pojęciu prawnym – świadczy o absolutnej nieznajomości naukowych teorii o „psychologii tłumu”, zaś przyrównanie „dyscypliny” w bandzie do „stanu wyższej konieczności”, i usprawiedliwienie działalności bandyckich, zorganizowanych występów, tymże stanem wyższej konieczności, stanowi całkowicie pomieszanie podstawowych i zasadniczych oraz ogólnie znanych pojęć prawnych. Najwyższy Sąd Wojskowy w zupełności podziela stanowisko Sądu pierwszej instancji, co do odmowy słuchania powołanych przez obronę świadków, na okoliczność zachowania się oskarżonego Łukasika podczas okupacji, i zarzut z tego tytułu uznaje za całkowicie chybiony. Najwyższy Sąd Wojskowy również co do wymiaru kary podziela stanowisko Sądu pierwszej instancji. Rozmiar bowiem dokonanych przestępstw, ich wyjątkowa szkodliwość, a nadto osoba oskarżonego Łukasika, nie rokująca najmniejszej poprawy, w zupełności uzasadniają najwyższy wymiar. IV i V. Skarga rewizyjna obrońcy oskarżonych Tudruja i Grońskiego skierowana jest tylko przeciwko wymiarowi kary. Najwyższy Sąd Wojskowy nie znalazł żadnych podstaw do uwzględnienia skargi rewizyjnej. Kara wymierzona obydwu oskarżonym odpowiada ich zbrodniczej działalności, rejestrowi zbrodni, nasileniu przestępnej woli oraz nieludzkiemu i bestialskiemu zachowaniu się, jak niemniej mordowaniu niewinnych ludzi, czy to podczas gwałtownych zamachów, czy też zwykłych morderstw. Oskarżeni w zupełności zdawali sobie sprawę ze zbrodniczej swojej działalności. Działalność ich była skierowana na likwidacje, to znaczy zabójstwa aktywnych działaczy demokratycznych „we własnym zakresie” (karta 62 tomu III), stosowali tak zwaną „samoobronę”, organizowali tak zwane „akcje dochodowe”, nakładali „kontrybucje” na ludność i ściągali je bezlitośnie, przy czym kontrybucje te były nakładane na obywateli „wrogo nastawionych do band” (karta 63 tomu III). Oskarżeni są zdecydowanymi i absolutnie świadomymi wrogami Polski Ludowej, którzy wszystkie swe siły obrócili do walki z ustrojem ludowym, a przy tym nie rokują najmniejszej nadziei na poprawę, gdyż mając możność ujawnić się i skorzystać z dobrodziejstwa amnestii, nie uczynili tego, bo zamiar ich szedł w kierunku bezwzględnego kontynuowania swojej zbrodniczej działalności, jeżeli nawet nie w kraju, to przynajmniej zagranicą. W tym stanie rzeczy, uznając wymiar kary za słuszny, należało uznać skargę rewizyjną za chybioną. VI. Skarga rewizyjna obrońcy oskarżonego Miatkowskiego dotyczy dwóch spraw – pierwsza, tj. niewłaściwego zastosowania amnestii, a druga – niewspółmiernie wysokiej kary. Najwyższy Sąd Wojskowy nie podzielił wywodów skargi rewizyjnej, tak odnośnie amnestii, jak i odnośnie wymiaru kary. Ustalenia Sądu i wnikliwa ocena działalności przestępczej oskarżonego w zupełności pokrywają się z wynikami przewodu sądowego. Ustalenie, co do czasowego trwania działalności przestępnej, jest trafne, gdyż – wbrew ujawnieniu – oskarżony Miatkowski ani na chwilę nie przerwał swojej działalności. Oskarżony Miatkowski wycofał się tylko z terenu swej poważnej zbrodniczej działalności, jako zdekonspirowany, a zatem „spalony” i czasowo nieprzydatny działacz, bynajmniej nie zrywając kontaktu z bandami, czego dowodem jest komunikowanie się innych bandytów nieujawnionych z nim, po jego ujawnieniu się, i planowany, w ramach działalności organizacyjnej, wyjazd zagranicę, celem kontynuowania stamtąd walki z ustrojem ludowym w Polsce. Wymiar kary jest całkowicie słuszny, bo odpowiada niepoprawnemu charakterowi oskarżonego Miatkowskiego, jego nasileniu przestępnej woli i jego rejestrowi zbrodni, dokonanych w ramach nielegalnej akcji zbrodniczej. Oskarżony działał, z pełną świadomością, jako wróg Polski Ludowej i nieprzejednany przeciwnik, nie cofający się przed żadną zbrodnią dla zamanifestowania swojej wrogości i zdezorganizowania porządku i bezpieczeństwa na terenie Lubelszczyzny. Pełniąc funkcję adiutanta oskarżonego Dekutowskiego, z racji swojej funkcji, zorientowany był w zupełności w krętej drodze tego odłamu zbrodniczej organizacji w związku z rzekomym ujawnieniem, oraz – wbrew swoim twierdzeniom – całym swoim zachowaniem po ujawnieniu dał dowód – tak jak i inni współoskarżeni – swojego nieszczerego podejścia do tego zagadnienia. Skargę rewizyjną uznać zatem należało za chybioną. VII. Błędne i niezgodne z zasadą prawną, uchwaloną przez Ogólne Zgromadzenie Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego, jest rozumowanie skargi rewizyjnej obrońcy oskarżonego Wasilewskiego, usiłujące wykazać, że do przyjęcia kwalifikacji z artykułu 118 § 3 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego potrzebne jest, by oskarżony popełniając dezercję, popełnił ją tylko w tym zamiarze, by w bandzie dokonywać rabunków. Sprawa ta, wobec treści zasady prawnej, nie wymaga bliższego omówienia. Natomiast słusznie skarga rewizyjna podnosi, że przyjmując kwalifikację z artykułu 118 § 3 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, Sąd pierwszej instancji niesłusznie wymierzył jeszcze kary za rabunki popełnione w ramach artykułu 118 § 3 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego. Zgodnie z dotychczasową judykaturą, Najwyższy Sąd Wojskowy poprawił w tym względzie wyrok, jak w sentencji postanowienia. Rozważając dalszy zarzut skargi rewizyjnej, dotyczący wymiaru kary, Najwyższy Sąd Wojskowy, z przyczyn wyłuszczonych w wyroku, zarzut ten uznał za chybiony. O niepoprawności Wasilewskiego bowiem świadczy najlepiej, że przyjęty do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego – zdezerterował, mimo uwolnienia z więzienia po aresztowaniu, natychmiast wrócił do bandy, że wbrew ujawnieniu się w 1945 roku, natychmiast wrócił do bandy, że mając możność ponownie skorzystać z amnestii, nie tylko nie ujawnił się, ale – jak sam twierdzi – w okresie od stycznia 1947 roku do sierpnia 1947 roku wzmógł zbrodniczą działalność, uważał się dalej za członka grupy „Renka”, zamienił pistolet „T.T.” na „Vis” (karta 70 tomu III), a wyjazd zagranicę uważał za „rozkaz organizacyjny”. Oskarżony Wasilewski, we właściwy sposób, na podstawie rozmów konspiracyjnych, przedwyjazdowych zagranicę, scharakteryzował ten wyjazd, nazywając go „rozkazem” – rozkazem organizacyjnym, a zatem, że wyjazd ten nie miał być porzuceniem działalności, ale jej zdecydowaną kontynuacją. Oskarżony Wasilewski – tak jak i reszta współoskarżonych – zdawał sobie z tego niedwuznacznego charakteru, nadanego wyjazdowi zagranicę, w zupełności sprawę. Oskarżony Wasilewski przedstawia typ wyraźnie niepoprawny, typ bezsprzecznie wyjątkowo niebezpieczny, który już nie może powoływać się na „otumanianie, względnie ogłupienie”, związane z brakiem orientacji w okresie bezpośrednio po zakończeniu wojny. Oskarżony Wasilewski bowiem, w miarę oddalania się od tego momentu, staje się – mimo dobrodziejstw prawnych uzyskanych od Polski Ludowej – coraz zaciętszym i coraz aktywniejszym jej wrogiem. Wymiary kary, tak pojedyńcze jak i kary łącznej, nie budzą żadnych zastrzeżeń. VIII. Przechodząc z kolei do ostatniego oskarżonego, tj. skargi rewizyjnej obrońcy oskarżonego Pelaka, odnośnie zarzutu pogwałcenia przepisów prawa formalnego, Najwyższy Sąd Wojskowy wypowiedział się już przy rozpatrywaniu skargi rewizyjnej obrońcy oskarżonego Nowickiego. Również dalsze zarzuty, odnośnie działalności i charakteru przestępstw, znajdują częściowo należyte wyjaśnienie już przy oskarżonym Nowickim. Natomiast co do reszty zarzutów, a w szczególności co do udziału w zamachu gwałtownym, połączonym z rabunkiem, oraz co do broni, Najwyższy Sąd Wojskowy w zupełności podziela stanowisko i motywy wyroku pierwszej instancji. Odnośnie wymiaru kary, to – biorąc pod uwagę, że oskarżony, ujawniwszy się w 1945 roku, prawie bezzwłocznie wrócił do bandy, że w bandzie tej przejawiał dość poważną aktywność, że osobiście brał udział w zabójstwach, w mordach i tym podobnych, że widocznie dobrze zasłużył się bandom, skoro uznano go za godnego na wyjazd zagranicę, wraz z całą kompanią hersztów band, że ujawnienie jego i za drugim razem było również pozbawione szczerości, że po ujawnieniu utrzymywał najściślejszy kontakt z bandami – uznał Najwyższy Sąd Wojskowy, że najwyższy wymiar kary jest słuszny – odpowiada w zupełności niepoprawnemu charakterowi oskarżonego Pelaka i stanowi jedyny środek mogący uchronić społeczeństwo przed jego zbrodniczą działalnością. Należało zatem również skargę rewizyjną obrońcy oskarżonego Pelaka pozostawić bez uwzględnienia, jako całkowicie chybioną. W tym stanie rzeczy Najwyższy Sąd Wojskowy orzekł jak w sentencji postanowienia. Przewodniczący: (–) Dziowgo, podpułkownik. Sędziowie: (–) Janowski, podpułkownik; (–) Warecki, podpułkownik. Za zgodność, Sekretarz Najwyższego Sądu Wojskowego. Wojsko Polskie. Najwyższy Sąd Wojskowy.