Lublin, dnia 14 października 2003 roku. Drodzy Koledzy (Koleżanki) – żołnierze majora „Zapory”. W swoim liście do Was chcę podzielić się z Wami odczuciem radości z powodu powstania ważnego świadectwa historii w Lublinie – pomnika poległych kolegów naszych, braci „Zaporczyków”. Nie bez znaczenia jest usytuowanie pomnika pod Zamkiem Lubelskim – sławną katownią akowców i winowców. Ponadto pomnik przedstawia smutną, ogólną listę nazwisk i pseudonimów, z różnych miejsc martyrologii, naszych towarzyszy broni. Odczuwam wielką wdzięczność do inicjatorów i realizatorów tego przedsięwzięcia, za to, że ci młodzi patrioci, już zasłużeni w utrwalaniu niezakłamanej historii (twórcy albumu i wystawy „Żołnierze wyklęci”), dostrzegli ważność działań zbrojnych zgrupowania oddziałów partyzanckich pod dowództwem majora „Zapory”. Teren naszego działania został przez nich uznany za jeden ze znaczących punktów na mapie działań zgrupowań partyzanckich w Polsce, przeciwko Sowietom i komunistycznemu reżimowi, wśród takich sławnych zgrupowań oddziałów, jak: majora „Łupaszki”, majora „Zagończyka” i majora „Ognia”. Jestem wdzięczny losowi, że spotkałem, na swojej drodze działalności kombatanckiej, takich działaczy Ligi Republikańskiej i Fundacji „Pamiętamy”, jak: pana Grzegorza Wąsowskiego z Warszawy, posła Mariusza Kamińskiego – zaangażowanego w pracach sejmowych komisji niepodległościowych, a na terenie Lublina – pana Jarosława Zdrojkowskiego, oraz innych wspaniałych młodych Polaków. Z grupą takich ludzi, w której znalazł się historyk warszawskiego Instytutu Pamięci Narodowej, pan Kazimierz Krajewski, a także biznesmen, pan Michał Bichmemu, wspierający finansowo budowę pomnika, oraz prawnik, pan Hubert Bujnowski, w dniach 26 i 27 lipca bieżącego roku, zrealizowaliśmy rajd najbliższymi szlakami marszów oddziału i zgrupowania majora „Zapory”. Uczestnicy rajdu byli pełni podziwu dla Komendanta „Zapory”, że w niezbyt dogodnych warunkach terenowych przeprowadzał skoordynowane, liczne działania podległych jego dowództwu dużych grup partyzanckich, sięgając w pewnych przypadkach terenów nad Pilicą, a z drugiej strony Podkarpacia. Rozmowy uczestników rajdu z gospodarzami dawnych kwater (w Borku ratoszyńskim, Borowie, Kolonii Zawieprzyce, Dąbrówce i Łęcznej) utrwaliły prawdę o fakcie, że oddziały partyzanckie na tych terenach istniały i działały dzięki ofiarnej pomocy patriotycznej ludności. Panowie uczestniczący w rajdzie oddawali hołd poległym „Zaporczykom” przy każdej napotkanej mogile, na cmentarzach wiejskich i leśnych, oraz przy pomnikach i obeliskach w miejscach walk. Zapraszam Was serdecznie, Koledzy żołnierze, w imieniu własnym i twórców pomnika, do udziału w tej ważnej dla nas uroczystości, mimo trudów podeszłego wieku, chorób i – w niektórych przypadkach – znacznych odległości z miejsca zamieszkania. Informuję przy tym, że są możliwości skorzystania z noclegów, przed uroczystością, bądź po uroczystości, przez Kolegów, którzy nie mają się gdzie zatrzymać w Lublinie. Zapotrzebowania w sprawie noclegów proszę zgłaszać pisemnie na mój adres, bądź telefonicznie (ulica Zemborzycka 13/1, 20–450 Lublin, telefon (0–81) 743–84–13). Wyjaśniam na zakończenie, że reprezentuję żyjących „Zaporczyków”, wobec inicjatorów i fundatorów pomnika, jednoosobowo, gdyż oficjalny zarząd środowiska, powiadamiany o koncepcji budowy pomnika, przeze mnie, kilkakrotnie, a 22 grudnia 2001 roku, podczas zebrania zarządu, przez pana Jarosława Zdrojkowskiego, nie podjął tematu. Żołnierz oddziału i zgrupowania oddziałów majora „Zapory”, Marian Pawełczak ps. „Morwa”, kapitan. Czołem!