List Władysława Nowickiego do Aleksandra Łyszcza z 4 lutego 1989 roku

Władysław Nowicki, ulica Krucza 51 mieszkania 75, 00–022 Warszawa, telefon: 27–52–66. Dnia 4 lutego 1989 roku. Pan Aleksander Łyszcz, ulica Tyszkiewicza 20, 24–120 Kazimierz Dolny. Szanowny i Drogi Panie, parokrotnie nie zastałem Pana w domu, wobec czego piszę ten list, i jednocześnie przekazem Powszechnej Kasy Oszczędności przesyłam 10000 złotych do Lublina, na imię pana Bogumiła Adamskiego. Liczę się oczywiście z ewentualną potrzebą uzupełniania tej kwoty. Jeśli chodzi o adresy rodzin, to brat „Rysia”, Adam Łukasik, zamieszkuje w Kościerzynie – 83–400 Kościerzyna, Osiedle Tysiąclecia. Proszę do niego napisać. Będzie mógł na pewno podać wszystkie adresy żyjących członków rodziny Stanisława. Siostra „Zawady”, Jerzego Miatkowskiego, Wanda Matuszyńska, zamieszkuje w Warszawie, ulica Mokotowska 22 mieszkania 6, kod 00–561, telefon 21–95–93. O adres rodziny Romana Grońskiego „Żbika” należy się dowiadywać w Kraśniku. Miał brata, siostry i rodziców. Ojciec jego, Konstanty Groński, dowiadywał się o niego już po roku 1956. Arkadiusz Wasilewski „Biały” miał siostrę, Aleksandrę Paluszewską, zamieszkałą w Rudzie Pabianickiej, koło Łodzi, ulica Finansowa 37, oraz siostrę albo kuzynkę Irenę Wasilewską, w Sokołowie Podlaskim. Edmund Tudruj „Mundek” miał ojca, zamieszkałego w Kolonii Marynin, poczta Motycz, województwo lubelskie, Pawła Tudruja. Jest bardzo wątpliwe, czy ojciec ten żyje, bo w czasie procesu, a więc przeszło czterdzieści lat temu, wydał mi się już starym człowiekiem. Ale o rodzinę można się tam z pewnością dowiedzieć. Może o niej coś wiedzieć też „Opal”, o ile pamiętam nazwisko – Stanisław Wnuk, zamieszkały w Krężnicy Okrągłej. Jest to na trasie z Chodla do Bełżyc. Tadeusz Pelak „Junak” miał sześć sióstr. Rodzice jego już nie żyją, natomiast wszystkie siostry żyją. Podaję adres Czesławy Zawadzkiej: Halinówka 4, 24–203 Łubki, i Teodory Błaszczak: 20–137 Lublin, ulica Koryznowej 2–B mieszkania 71. Od nich można się dowiedzieć o nazwiskach (wszystkie są zamężne), imionach i adresach pozostałych sióstr. O rodzinie samego „Zapory” organizatorzy niewątpliwie wiedzą. Z jedną z sióstr widziałem się 25 września ubiegłego roku na pięknej mszy świętej w Gdańsku, w siedemdziesiątą rocznicę urodzin Hieronima Dekutowskiego. Oczekując dalszych wiadomości od Pana, łączę ukłony i wiele serdecznych pozdrowień. Władysław Nowicki.