Prośba o łaskę Władysława Pelaka z 28 stycznia 1949 roku

Do Obywatela Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bolesława Bieruta, za pośrednictwem Rejonowego Sądu Wojskowego w Warszawie, ulica Koszykowa numer 82. Pelak Władysław, średniorolnik, zamieszkały w Kolonii Halinówka, gmina Karczmiska, poczta Wojciechów, powiat Puławy. Podanie o ułaskawienie syna Tadeusza, jedynaka, i darowanie mu młodego życia. Syn mój, Tadeusz Pelak, urodzony w 1922 roku, został skazany, przez Rejonowy Sąd Wojskowy w Warszawie, w sprawie numer Sr 904/48, na karę śmierci, za należenie do organizacji Armia Krajowa. Niniejszym proszę najpokorniej Obywatela Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o łaskę dla syna i darowanie mu młodego życia, motywując swą prośbę następująco. Jestem inwalidą wojennym i do pracy na roli całkowicie niezdolnym. Biorąc udział w pierwszej wojnie światowej, otrzymałem kilka ciężkich ran, przez co chodzić nie mogę, albowiem rany są nieuleczalne, ropieją stale, uniemożliwiają chwycenia się jakiejkolwiek pracy, chociażby najlżejszej. Syn Tadeusz, jako jedynak, był moim i swego młodszego rodzeństwa jedynym opiekunem i żywicielem. Mam siedmioro dzieci, w tym sześć córek, z których najmłodsza liczy lat 4. Córki nie mogą pomagać w polu, gdyż dwie najstarsze zajmują się prowadzeniem gospodarstwa, ze względu na chorobę żony, zaś pozostałe są w wieku od lat 14 do 4. Syn Tadeusz nigdy nie był sądownie karany, zachowywał się spokojnie i uczciwie, a jedynie był nerwowym, bo postradał nerwy z czasów okupacji niemieckiej. Bowiem należał do partyzantów w walce przeciw Niemcom hitlerowskim, a będąc przez nich ściganym, ukrywał się jak mógł, aby nie wpaść w szpony hitlerowskich ciemiężców. Choroba moja, nieuleczalna, nie pozwala mi wykonywać robót w polu, a wykonywał te roboty syn Tadeusz. Żona moja, na wiadomość skazania swego najukochańszego syna na karę śmierci, rozpaczliwie opłakuje los syna. Z tego powodu w domu odbywają się sceny dantejskie, bo był on dobrym, uczciwym, szczerym i niezrównanym w stosunku do innych młodzieńców. Niemcy hitlerowscy, przez swoje wrogie nastawienie w stosunku do Narodu Polskiego, doprowadziły do tego, że syn wstąpił do jednej z organizacji wojskowych, a mianowicie do Armii Krajowej. W tym też czasie syn nie wybierał, która jest lepsza, a która gorsza, bo wszystkie organizacje, jakie podówczas istniały, miały jeden i ten sam cel, i były jednakowo wrogo usposobione do hitlerowców. Dla niego było obce czy taka lub inna organizacja, wówczas lub w przyszłości, będzie się odróżniała, czy też wyróżniała. Polityka dla niego była obca i nieznana. Wiedział tylko, że wróg istnieje, i krzywdzi rodaków i rodaczki. Niestety stało się inaczej. Pomimo że, w swoim nakazanym czasie, syn ujawnił się jako akowiec, posądzony został o dalsze należenie do Armii Krajowej i skazany na karę śmierci. Obywatelu Prezydencie. Jesteśmy wszyscy z jednej matki, „Ziemi Polski”. Krew nasza, polska, przelewana była zastraszająco, i krew naszych synów i córek, matek i ojców, za wiele przelaną była w czasie okrutnej okupacji niemieckiej. Każdy ojciec i matka kocha swoje dziecko ponad granic możliwości. Wychować dziecko na dorosłego jest ciężką próbą życia rodziców. Wychowaliśmy syna Tadeusza na dobrego Polaka i robotnika, uczciwego, nieskazitelnego pod każdym względem, który jest naszym jedynym opiekunem i żywicielem swego młodszego rodzeństwa, którzy również opłakują jego nieobecność w domu. Opłakuje go cała rodzina i niemal każdy kto go znał, bo był dobrym, serdecznym i dla społeczeństwa polskiego oddany całem sercem i duszą – i proszę Obywatela Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o okazanie synowi mojemu Swojego Serca Polskiego, jako będącego również ojcem, i darowanie mu młodego jego życia. Proszę i błagam, razem z nieszczęsną swoją żoną, która formalnie postradała swoje zmysły, na wieść o karze śmierci synowi wymierzonej. Błagam na klęczkach, razem z dziatwą swoją, o życzliwe potraktowanie niniejszej prośby i niedopuszczenie do zatwierdzenia wyroku śmierci. Niedaleka przyszłość okaże niewątpliwie, że syn Tadeusz jest istotnie dobrym obywatelem, dobrym demokratą, dobrym rolnikiem, i dobrym rzecznikiem na korzyść Polski Demokratycznej, której Najwyższym Zwierzchnikiem jest Obywatel Prezydent. Z chwilą uwzględnienia niniejszego podania i ułaskawienia syna, będzie moja rodzina i syn wiele do zawdzięczenia miał, za uratowanie jego młodego życia, a szczęście, jakie zaistnieje w mojej rodzinie, uratowaniem życia syna, będzie, przez nas i całą wioskę, błogosławione, i w pamięci, do końca życia naszego, zachowane. Dnia 28 stycznia 1949 roku. Pelak Władysław.