List Andrzeja Kamińskiego do Piotra Stanisława Kononowicza z 2 kwietnia 1989 roku

Puławy, 2 kwietnia 1989 roku. Drogi Panie Piotrze! Dziękuję bardzo za miły list i informacje o rodzinie majora „Zapory”. Cieszę się, że mogłem przesłać zdjęcie pamiątkowego medalika, a również miałem wyjątkowe szczęście być na uroczystościach w Tarnobrzegu i przez moment pokazać siostrze majora „Zapory” oryginał medalika. Widziałem się niedawno z żołnierzem „Zapory”, o pseudonimie „Turbina”. Po wojnie, jakiś czas, mieszkaliśmy u niego z mamą i babcią. Pokazał mi zdjęcie majora, zrobione w 1943 roku w okolicach Chodla. Ze zdjęcia tego zrobiłem reprodukcję i po wywołaniu prześlę ją Panu, lub dostarczę osobiście. Ten pan obiecał pokazać mi jeszcze inne zdjęcia, z których również zrobię reprodukcję. Wybieram się w najbliższych miesiącach do Lublina, ponieważ chciałbym się spotkać z dyrektorem Wydawnictwa Lubelskiego, panem Cabanem, który zapraszał mnie do siebie w sprawie mego taty. Tato mój był oficerem do spraw zrzutów Inspektoratu Lublin–Puławy i zginął w Owczarni 4 maja 1944 roku, podczas operacji przejmowania zrzutu o kryptonimie „Weller 26”. Operację tą osłaniał wówczas oddział „Hektora”, pod dowództwem porucznika Moczara. Myślę, że zna Pan tą historię! Ofiary tej zbrodni zostały pochowane na cmentarzu w Opolu Lubelskim, skąd część ich ekshumowano i wywieziono. Trzech do Kurowa, a trzech innych, między którymi był mój tato, w nieznane miejsce. Inżynier Ossowiecki, słynny jasnowidz, twierdził wkrótce po tym, że jest to ładne miejsce nad dużą rzeką, być może Wisłą. Poszukuję tego miejsca i być może pan Caban będzie mógł mi w tym pomóc. Być może uda mi się wówczas wstąpić do Pana, o ile zastanę Pana w domu. Cieszę się, że list mój częściowo przyczynił się do przekonania księdza proboszcza do tej uroczystości. Kończąc, przesyłam serdeczne pozdrowienia dla Pana i rodziny oraz dla sióstr i całej rodziny majora Dekutowskiego! Z poważaniem! Andrzej Kamiński z mamą.